Rekordowy kwartał w amerykańskich kinach
Variety / / 05-04-2008 10:30
Amerykanie zostawili w amerykańskich kinach w pierwszym kwartale tego roku rekordową sumę ok. 2,2 miliarda dolarów. Jest to o 1% więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku i o 7% więcej niż w 2006 i 2005 roku. Jednak szefowie wielkich wytwórni nie są zadowoleni.
Rekordowy wynik może bowiem w ostatecznym rozrachunku okazać się wynikiem wyższej ceny biletów, niż zwiększonego zainteresowania widzów kinowymi propozycjami. Ponadto po dwóch pierwszych dobrych miesiącach, marzec okazał się bardzo złym okresem dla przemysłu filmowego. Wpływy ze sprzedaży biletów spadły w porównywaniu z marcem ubiegłego roku aż o 14%. Specjaliści twierdzą również, iż studia mogły uzyskać lepszy wynik, gdyby tylko przedstawiły bardziej zróżnicowaną ofertę. W szczególności zabrakło filmów dla widzów starszy, z przedziału 25 i więcej lat.
Największym przebojem pierwszego kwartału okazała się animacja Foxa "Horton słyszy Ktosia" (w Polsce premiera już za tydzień). Film jest pierwszym w tym roku obrazem, któremu udało się przekroczyć granicę 100 milionów dolarów. W ubiegłym roku w pierwszym kwartale ta sztuka udała się trzem filmom: "300", "Gang Dzikich Wieprzy" i "Ghost Rider".
Na drugim miejscu wśród tegorocznych premier jest "10.000 BC", które ma już na swoim koncie ponad 85 mln dolarów. Jest to jednak wynik mocno rozczarowujący. Emmerich sprzedawał się lepiej, choć wtedy jego filmy trafiały do kin latem. Warner zaryzykował z wcześniejszą premierą sądząc, że "10.000 BC" powtórzy wynik "300" z ubiegłego roku. Nie powtórzył. Obraz Zacka Snydera w ciągu czterech pierwszych tygodni rozpowszechniania, w marcu 2007, zarobił prawie 180 mln dolarów. W pierwszej piątce premier 2008 roku znalazły się także "Projekt: Monster" (80 mln), "Jumper" (78,5 mln) i "27 sukienek" (76 mln).
Więcej niż wszystkie te filmy zarobiła jednak ubiegłoroczna komedia "Juno". W ciągu trzech miesięcy tego roku, wpływy ze sprzedaży filmu przekroczyły 100 milionów. Lepszym wynikiem może też pochwalić się "Choć goni nas czas", grudniowa premiera, która w tym roku zarobiła ponad 90 milionów dolarów.
Za największe rozczarowanie pierwszego kwartału uważa się "Semi-Pro". Obraz zrealizowany z myślą o widowni, która w tamtym roku tłumnie odwiedziła kina w związku z filmem "Ostrza chwały", okazał się sporą klapą zarabiając 'ledwie' 33 miliony dolarów.
Rekordowy wynik może bowiem w ostatecznym rozrachunku okazać się wynikiem wyższej ceny biletów, niż zwiększonego zainteresowania widzów kinowymi propozycjami. Ponadto po dwóch pierwszych dobrych miesiącach, marzec okazał się bardzo złym okresem dla przemysłu filmowego. Wpływy ze sprzedaży biletów spadły w porównywaniu z marcem ubiegłego roku aż o 14%. Specjaliści twierdzą również, iż studia mogły uzyskać lepszy wynik, gdyby tylko przedstawiły bardziej zróżnicowaną ofertę. W szczególności zabrakło filmów dla widzów starszy, z przedziału 25 i więcej lat.
Największym przebojem pierwszego kwartału okazała się animacja Foxa "Horton słyszy Ktosia" (w Polsce premiera już za tydzień). Film jest pierwszym w tym roku obrazem, któremu udało się przekroczyć granicę 100 milionów dolarów. W ubiegłym roku w pierwszym kwartale ta sztuka udała się trzem filmom: "300", "Gang Dzikich Wieprzy" i "Ghost Rider".
Na drugim miejscu wśród tegorocznych premier jest "10.000 BC", które ma już na swoim koncie ponad 85 mln dolarów. Jest to jednak wynik mocno rozczarowujący. Emmerich sprzedawał się lepiej, choć wtedy jego filmy trafiały do kin latem. Warner zaryzykował z wcześniejszą premierą sądząc, że "10.000 BC" powtórzy wynik "300" z ubiegłego roku. Nie powtórzył. Obraz Zacka Snydera w ciągu czterech pierwszych tygodni rozpowszechniania, w marcu 2007, zarobił prawie 180 mln dolarów. W pierwszej piątce premier 2008 roku znalazły się także "Projekt: Monster" (80 mln), "Jumper" (78,5 mln) i "27 sukienek" (76 mln).
Więcej niż wszystkie te filmy zarobiła jednak ubiegłoroczna komedia "Juno". W ciągu trzech miesięcy tego roku, wpływy ze sprzedaży filmu przekroczyły 100 milionów. Lepszym wynikiem może też pochwalić się "Choć goni nas czas", grudniowa premiera, która w tym roku zarobiła ponad 90 milionów dolarów.
Za największe rozczarowanie pierwszego kwartału uważa się "Semi-Pro". Obraz zrealizowany z myślą o widowni, która w tamtym roku tłumnie odwiedziła kina w związku z filmem "Ostrza chwały", okazał się sporą klapą zarabiając 'ledwie' 33 miliony dolarów.
Udostępnij: