Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Magia zanika

"Hurra!", krzyknęli potteromaniacy i pobiegli do kin. Na ekrany trafiła niedawno ekranizacja piątej części przygód młodego adepta magii - "Harry Potter i Zakon Feniksa".

Do kina wybrałem się, uprzednio przełączywszy się na sceptycyzm. Nie spodziewałem się wielkiego kina. Przede wszystkim chciałem porównać film z książką pani Rowling. I właśnie dzięki sceptycznemu podejściu nie zawiodłem się. O ile poprzednią część można było nazwać filmem co najwyżej "dobrym", o tyle część piąta zasługuje tylko na kategorię "przeciętny

Czemu? No cóż, jeśli parę razy złapałem się na tym, że zamiast w ekran wpatrywałem się np. w jakiegoś dzieciaka rzucającego popcornem, to coś z filmem musi być nie tak. Pierwszym minusem jest gra aktorska. Naprawdę nie mogę już patrzeć na te same miny i grymasy Radcliffe'a, które widziałem w częściach poprzednich. Myślałem, że nie zobaczę aktora bardziej "drewnianego" od Orlanda-Legolasa Pięknego. Myliłem się. Oglądanie odtwórcy roli Pottera nie sprawia przyjemności. A że dużo jest scen "przegadanych" z jego udziałem, film miejscami po prostu nudzi. Smuci fakt, że nie ma na kim zaczepić oka (jeśli o zdolności aktorskie chodzi, bo panna Watson jest niebrzydka), chociaż w obrazie występuję parę gwiazd.



Co jeszcze działa na niekorzyść filmu? Pocięcie fabuły książkowego pierwowzoru i nieudolne jej poskładanie. Jeśli ktoś książki nie czytał, będzie miał problemy ze zrozumieniem kto, co i dlaczego. Wycięto też dużo - moim zdaniem - istotnych elementów. No bo powiedzcie sami - czymże jest Harry Potter bez Quidditcha? Jakby tego było mało, oprócz usunięcia niektórych wątków i faktów, pozmieniano i uproszczono parę innych, jak choćby śmierć Syriusza.

Jedyne co w filmie porządne, to efekty specjalne. Ale parę efektownych wizualnie czarów całości nie uratuje. O muzyce też wspominać nie warto. Zresztą w ogóle nie pamiętam ani jednego motywu, co też dobrze o niej nie świadczy.

Podsumowując, na film pójść można, aby zobaczyć, jak popsuć dobrą opowieść, ekranizując ją. Obrazowi brak magii. Magii, która sprawia, że miło czyta się książkowe perypetie przyjaciół z Hogwartu. Oczywiście fanatyczni fani Pottera i tak pójdą na każdy film z nim związany. Dlatego producenci zapowiadają ekranizacje kolejnych części.

Moja ocena:
5
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje