Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja filmu

Wataha wraca na szlak

Tym razem obejdzie się bez polopiryny i porannego klina. W "Kac Vegas 3" nikt nie cierpi na syndrom dnia poprzedniego. Dla odmiany Wataha musi odnaleźć lubiącego kokę oraz męskie torsy mafioza Chowa, który skradł wkurzonemu Johnowi Goodmanowi złoto warte 21 milionów dolarów. Jeśli misja się nie powiedzie, najlepszy kumpel Doug będzie wąchał kwiatki od spodu.

W porównaniu z poprzednimi częściami, w których stawką gry był udany ślub, trójka wydaje się znacznie poważniejsza. Jeśli dobrze policzyłem, padają tu cztery trupy (nie licząc wyrzynanych na potęgę zwierząt), a bohaterowie wydają się mniej skorzy do dowcipkowania. Przesunięcia akcentów najlepiej oddaje ścieżka dźwiękowa autorstwa Christophe'a Becka. Wypełniają ją w dużej mierze symfoniczne ilustracje rodem z widowisk science fiction albo kolejnej części "Tora! Tora! Tora!".



Na  "Kac Vegas 3" najlepiej iść więc w przeświadczeniu, że to niepozbawiony humoru film sensacyjny, a nie komediowy fajerwerk. Liczba zawiedzionych fanów serii powinna się wówczas wydatnie zmniejszyć. Zwłaszcza że twórcy nie pozwalają nam się nudzić: akcja pędzi niczym stepowy kojot, zaś Phil, Stu i Alan co rusz ładują się w tarapaty, zostawiając za sobą zgliszcza i szlochające niewiasty. W ciągu pierwszych pięciu minut seansu twórcy raczą nas scenami więziennej apokalipsy oraz drogowego karambolu rodem z "Oszukać przeznaczenie 2". Na bogato.

Spośród aktorów najlepiej radzą sobie Zach Galifianakis i Ken Jeong. Scenarzyści nie tylko włożyli im w usta najwięcej zabawnych tekstów, ale też pozwolili ich bohaterom odbyć wewnętrzną wędrówkę. Gdy opadnie bitewny kurz, a słońce wstanie nad Las Vegas, Alan – dziecko zamknięte w ciele czterdziestolatka – oraz socjopata Chow nie będą już tymi samymi szaleńcami. W cieniu panów pozostają Phil i Stu grani przez Bradleya Coopera i Eda Helmsa. Obaj mają miny,  jakby odliczali w myślach sekundy do momentu, kiedy będą mogli wreszcie wydać swoje wielomilionowe honoraria.

Bo choć nikt tu nie ukrywa, że "Kac Vegas 3" to skok na kasę, nikt też specjalnie się tego nie wstydzi. Afirmacja męskiej przyjaźni i solidarności, która od początku leżała u podstaw serii, w trójce wciąż brzmi czysto jak śpiewane przez Alana "Ave MariaNawet jeśli członkowie Watahy postanowią się wreszcie ustatkować, zawsze znajdzie się okazja na "melanż opór".  O tym ostatnim dobitnie informuje nas scena po napisach.

Moja ocena:
6
Łukasz Muszyński
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje