Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja filmu

Zabawa w miłość

Nawiązanie do kultowego filmu Arthura Hillera nie jest przypadkowe. W "Love Story" nowozelandzki reżyser Florian Habicht prowadzi dialog zarówno z tradycją filmowego melodramatu, jak i z historią komedii romantycznej. Wnioski, do których dochodzi, nie są może specjalnie odkrywcze, na szczęście frajda, jaką czerpie z dekonstruowania gatunkowych klisz, udziela się również widzowi.  

W centrum rozegranego na styku dokumentu, fabuły i wideo-performance'u filmu mamy samego Habichta, który zakochuje się w pięknej nieznajomej z Nowego Jorku. Masha, bo tak ma na imię dziewczyna, szybko podbija jego serce, a opowieść o ich romansie staje się fabularnym szkieletem dla fascynującej, autotematycznej zabawy, a ponadto zapalnikiem wielopoziomowej autorefleksji reżysera. Tak, "Love Story" to film, którego autor uwielbia słuchać swojego głosu. Co zaskakujące, nie jest to jednak wystarczający powód do opuszczenia sali.



Habicht rozbija bank, a udaje mu się to z prostego powodu: w swojej zabawie idzie na całość. Nie stara się porozumiewawczo mrugać do nas okiem i nie przywdziewa butów namolnego jajcarza. W wykreowaniu persony nieszkodliwego i autentycznie zabawnego filozofa pomagają mu inni ludzie. Oddaje ekran m.in. sąsiadom, nieznajomym z ulicy, turystom, a także swojemu ojcu, który wydaje się krzyżówką oswojonego z kosmosem senseia oraz cwanego rekina biznesu. "Love Story" kwitnie w scenach, w których ojciec udziela synowi przez Skype'a marketingowych rad.  

Podobna konwencja szybko się wyczerpuje, lecz Habicht cały czas dba o to, byśmy ten fakt przeoczyli. Mnoży atrakcje i – w najgorszym wypadku –  raczej irytuje niż nudzi. A to już spora umiejętność.  

6
Michał Walkiewicz
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje