Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Dalej na Północ

Christopher McCandless w 1990 roku, po ukończeniu Uniwersytetu Emory, niszczy swoje dokumenty, przekazuje oszczędności na działalność charytatywną i wyrusza w podróż swojego życia po Ameryce Północnej pod nazwiskiem Alexander Supertramp. Po drodze spotyka outsiderów, tak samo jak on żyjących w świecie zasad stworzonych przez ich samych. Jego celem jest cały czas droga na Północ, by rozpocząć tam swoją własną "alaskańską przygodę

To moje pierwsze spotkanie z Seanem Pennem po drugiej stronie kamery. I trzeba przede wszystkim dodać, że bardzo refleksyjne to było spotkanie. Przez film przewijają się cytaty z książek, które McCandless tak namiętnie czytał. To one nadają dziełu marzycielskiego, magicznego tonu, skrupulatnie wybierane do odpowiednich scen (nie bez przyczyny często pojawia się London). Wpasowują się one w historię naszego outsidera – wyrwaną jakby z kart powieści Jacka Londona, zanoszącą się trochę naiwną miłością do natury i tego, co pierwotne. Sens podróży bohatera jest nieco mętny, wyprawa na Alaskę to sprawa czysto duchowa, nieprzynosząca materialnych korzyści i jakiegokolwiek znaczenia. Z perspektywy zwykłego zjadacza chleba to przedsięwzięcie prowadzi donikąd. Jest po części infantylne, z jednej strony wygląda jak wybryk małego chłopca, pod którym jednak kryje się coś głębszego z istotną przyczyną – kompletnej nieakceptacji społeczeństwa i reguł w nim panujących. Człowiek w porządku społecznym – czy film wyjaśnia ten problem filozoficzny? Jeśli szukamy bezpośredniej odpowiedzi, to poniekąd doznamy zawodu. Może dlatego iż sam bohater w końcu z tą kwestią też miał problem? Dzieło Penna to splot luźnych, wręcz dryfujących i nieco naiwnych rozważań na temat. Jednak ta "naiwność" zaczyna kończyć się gdy "wyprawa ku więzi z naturą" zaczyna przeradzać się w "walkę z naturą



Pod względem technicznym film Penna na prawdę błyszczy. Uwagę zwraca muzyka (w końcu skomponował ją sam Vedder, członek Pearl Jam) – cały czas namiętnie słucham utworu "Guaranteed";). Emile Hirsch świetnie poradził sobie z główną rolą; po seansie w pamięci utkwił mi też Hal Holbrook w roli Rona – chyba jedna z najbardziej barwnych, wyrazistych postaci. No i na pochwałę zasługują też przepiękne zdjęcia.

Czy film mogę polecić każdemu? Może niekoniecznie – jednych ta historia wzruszy, drugich zirytuje swoją infantylnością. Film Penna wymaga od widza nieco wrażliwości i zrozumienia. Zagadkowe pozostało dla mnie poniekąd zakończenie – słowa napisane przez Chrisa między wersami w książce gryzą się z sensem zdań na tabliczce pozostawionej przy "magicznym autobusiePenn odświeżył historię Supetrampa, dzięki któremu m.in. szlak Stempede na Alasce zyskał ponownie ogromne zainteresowanie wśród podróżnych. 

6
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje