PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476021}

Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II

Harry Potter and the Deathly Hallows: Part 2
2011
7,7 364 tys. ocen
7,7 10 1 364006
6,8 68 krytyków
Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II
powrót do forum filmu Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II

według mnie zostało to troche zrąbane

po pierwsze nie było tego dobrego, książkowego dialogu między nimi zanim walneli w
siebie zaklęciami. podobało mi się to w książce jak harry na oczach wszystkich powoli
uświadamiał voldemortowi jak w wielu faktach się mylił. mogli w filmie zawrzeć zarówno
efekciarski pojedynek jak i trochę gadania

po drugie nieporadny voldemort.
przez wszystkie części harry bał się wogóle pomyśleć o przebywaniu w obecności
voldemorta, bo wiedział jak szybko i okrutnie byłby unicestwiony. w filmie natomiast
czarny pan ma przez paręnaście minut pottera przed nosem, ale zamiast jak przystało na
największego czarnoksiężnika tych czasów zorganizować mu armagedon, to się z nim
cacka i woli pociągnąć go z kopniaka niż palnąć mocnym zaklęciem. w zakonie feniksa
było już pokazane na co stać voldemorta.
gdyby przynajmniej nie została wycięta scena z trailera jak voldemort się pyta "why do you
live?", to można byłoby wywnioskować, że jest zdziwiony, zdezorientowany i dlatego
odrazu go nie zabija, a tak wychodzi trochę na to, że voldemort próbuje, ale nie umie zabić harrego

ogólne moje wrażenie jest takie jakby twórcy chcieli zrobić na siłę mega epicką scenę,
ale niestety im to nie wychodzi
skoro zastąpili już książkowy dialog sceną 'akcji', to mogli to zrobić bardziej efekciarsko, bo z tym 'efektem' też cieńko było, bo jak już pisałem widać było w 5ce jakie widowiskowe rzeczy potrafi voldemort wyczarować

ArusArczes

Zgodzę sie z tobą. Brakowało dialogu, tłumaczenia i armagedonu! Spodziewałam się, że będzie pełno efektów ( wkońcu "Czarny Pan" tak długo na niego polował, zabił go a on odżył powinien się wściec) zaklęcia o których nikt nie słyszał. Tak jak w Zakonie - dokładnie! Ogniste węże i tego typu sprawy... a my zobaczyliśmy tylko dwa promienie z dwóch różdżek... Cóż... Ale za to jeden z "goryli malfoya" zrobił ognistego węża... Super, nie?
Ale mimo tego film oglądało się całkiem dobrze :-)

Blem

Przecież właśnie dopiero w filmie pokazane było, jak bardzo voldemort się wściekł, że Harry przeżył. To rzucanie zaklęciami, jak Harry zeskoczył z rąk Hagrida, potem cała ich walka w zamku, że w pewnym momencie już mu zaklęcia nie wystarczyły i poszło w rękoczyny... Nie odebrałam tego jako nieporadność, raczej furia i chęć wyładowania się na Harrym zanim go w końcu "palnie mocnym zaklęciem". Chyba by mnie szlag trafił, jakby zrobili tę walkę jak w książce - samo gadanie i tylko jedno zaklęcie.

ocenił(a) film na 5
ArusArczes

Zgadzam się, to jest najważniejsza scena ze wszystkich 7 tomów, a zrobili ją na kompletnie wyludnionym placu. W książce w ostatniej scenie Voldemortowi i Harremu patrzyły się na ręce setki uczniów i śmierciożerców, imię Snape'a zostało oczyszczone, wszystkie tajemnice odkryte, a na końcu dla urealnienia sprawy wybuchła głośna euforia. A tu nawet nie zauważyłam, żeby kogoś ta śmierć Voldemorta obeszła.
Do tego kopanie Harry'ego porzez Voldemorta. Tyle razy próbował wykorzystać nawet marną okazję, żeby go zabić, a teraz pokazują czołgającego mu się pod nogami Harry'ego, któremu nie robi żadnej krzywdy. Gdyby, jak ktoś zauważył, nie wycięli sceny ze pytaniem Voldemorta "Why do you live?" i nie kazali się Harry'emu czołgać (a przy tym szybko streszczać rozmowę, która w książce jest w wielkiej sali, bo w tym wypadku brzmiało to raczej jak błaganie o litość), to miałoby to nawet fajny wygląd, a tak...
Szkoda mi też epizodu z wieży Krukonów, gdy śmierciożerca spluwa na McGonnagal, a Harry rycersko ją broni. Liczyłam, że się pojawi.

Ogólnie jak część I należy do moich ulubionych, to część II do najmniej podobających się. Ale to moje subiektywne zdanie, do tego byłam w kinie tuż po przeczytaniu książki, więc może wciąż odbieram jeszcze wszystko bardzo subiektywnie :)


ocenił(a) film na 7
ArusArczes

Voldemort nie może zabić HP czarną różdżką, gdyż jej panem jest sam Harry. Dlatego też Potter blokuje zaklęcia Riddle'a, a w finale po śmierci Nagini, Avada Kedavra zwraca się przeciwko Czarnemu Panu.

husar49

WOLDEMORDEM MIOTA JAK SZATAN