Sara lśni na tle pełni Miesiąca,niebo jest bezchmurne
jest Dianą w świetle księżyca,a ja nawet go nie widzę
którym szlakiem na nią wejść. Pozdrowienia dla Sary!
gwiazdą,odległość od niej,wzrośnie do lat świetlnych
lepiej dla Jej największego,bez wątpliwości wielbiciela
stokroć bardziej atrakcyjną i onieśmielającą
się uczucie, nie wiem-Sara musi jednak zagrać taką rolę
trzeba naprawdę dobrego reżysera i scenarzysty
nie amerykańska aktoreczka, która po prostu zalicza noc
,daje fizyczne spełnienie wyższego rzędu-czyli miłość
nie od razu w pościel, ale więź z tajemnicą.
usta,włosy,spojrzenie,one nadają Jej rys metafizyczny
bardziej dojrzałą Sarą,która nie traci swej magii
poza urodą,ma głębię,co udowodniła już w "Na bosaka"
jakiegoś dobrego melodramatu,nie tzw.kom.romantycz.
szczerze twierdzę,że Sara Muldner to nadzieja pol.kina
zewnętrznie jest ideałem,duchowo chyba też
poukładałem, brakuje w tym Sary Muldner.
wojownika,który musi wybrać Tę idealną niewiastę
kobiecości, którym jest dla mnie Sara Muldner.
szukam w kinie i bardzo rzadko znajduję.
scena bitwy pod Borodino i Mishima gotowy na śmierć.
z wizyjną muzyką Philipa Glassa.Arcydzieło
wrażenie zrobił na mnie "Mishima" Roya Scheidera.
wersje prozy rosyjskiej("Wojna i Pokój"Bondarczuka itd.)
ale gwiazdę na początku drogi do kariery
pisze jakiś facio,zauroczony gwiazdką z telenoweli
dojdzie, jestem dość uparty,jeżeli mam rację
wdzięczny,ale zdecydowanie wolę e-mail do Sary
ale w tym chamskim show biznesie panują reguły dżungli