byli niesamowici, przepchnąłem się do drugiego rzędu i niemal wszystko idealnie widziałem. jak po wszystkim wyszedłem z tłumu, to mogłem wyżymać swoją bluzę, tak byłem spocony od tego ścisku i pogo. a i tak najlepsza była Karen O- wyśmienicie zachowuje się na scenie. "date with the night" naprawę przypieprzyli!