Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja filmu

Powrót króla?

Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto cię stracił. Czy ten fragment inwokacji pasuje do Romana Polańskiego? Wydaje się, że jak najbardziej. Jeden z najwybitniejszych i z całą pewnością najbardziej kontrowersyjnych polskich reżyserów, czyli Roman Polański we własnej osobie, powraca na salony wielkiego kina.

Co prawda w obecnej sytuacji Polańskiego stwierdzenie "Powraca na salony" można rozumieć tylko i wyłącznie w przenośni. Jego najnowszy film - adaptacja bestselerowej powieści Roberta Harrisa "Ghost Writer", a raczej po naszemu "Autor Widmo", swoją oficjalną premierę miał na festiwalu w Berlinie. Dosłownie kilka dni później obraz zawitał w polskich kinach.   Po tym, co ostatnio działo się wokół reżysera, łatwo można się było domyślić, że do obejrzenia filmu w naszej ojczyźnie, tak jak i na całym świecie, chętnych nie zabraknie. Dzięki taj "dodatkowej" i nieoczekiwanej kampanii reklamowej, jaką swojemu dziełu zafundował twórca, oczekiwania wobec "Autora" były na prawdę spore. Czy zostały w pełni zaspokojone?

"Autor Widmo" to historia tytułowego "ghost writera", którego zadaniem jest opisanie wspomnień byłego premiera Wielkiej Brytanii. Zadanie to z pozoru dla pisarz nie aż tak bardzo wymagające, okazuje się dużym wyzwaniem dla bohatera. Nie tylko dla tego że ma on na wykonanie zadania nie cały miesiąc. Przez przypadek odkrywa on tajemnicze okoliczności śmierci swojego poprzednika, a w tle całej historii rozgrywa się prawdziwa międzynarodowa afera z premierem Langiem w roli głównej.



Trzeba przyznać, że akcja filmu rozwija się dość powoli, a chwilami wręcz się ślimaczy. Nie oznacza to jednak, że ktokolwiek będzie miał okazję się na seansie przespać. Cały film napędza świetny scenariusz, ratujący niekiedy całą historię. Jest on zdecydowanie najjaśniejszym punktem tego osadzonego w dość ponurym klimacie opowiadania. Podążając śladami mojego pierwszego pytania, trzeba zadać kolejne. Czy "Autor" jest kolejnym filmem w charakterystycznym stylu Polańskiego? Czy jest to trzymający w napięciu mroczny thriller? Oczekiwania na pewno zostały spełnione dla tych, którzy choć trochę wiedzieli czego się mogą spodziewać. Jeżeli chodzi o charakterystyczny styl, to na pewno go tu nie zabraknie. Co do tego jaki to thriller, odpowiedzieć można że po prostu dobry. Nie róbcie sobie nadziei na nerwowe obgryzanie paznokci i śledzenie z zapartym tchem każdego ruchu bohatera. Owszem jest tu pewne napięcie, ale bez przesady.

Od strony technicznej wszystko prezentuje się świetnie. Na szczęście nie widać, że ostatnie poprawki Polański robił w "domowych" warunkach. Jedną z rzeczy, zachęcającą do wybrania się na seans jest z pewnością obsada (i reżyser rzecz jasna). Brosnan i McGregor to duet pasujący do filmu idealnie. Z wielką radością ogląda się też epizodyczną rolę, jaką zagrał Eli Wallach, któremu każdy człowiek na ziemi zazdrości formy i życzy jak najlepiej.

Na pewno wielu krytyków i innych ludzi będzie "Autora" z wiadomych przyczyn przesadnie chwaliło. Pojawią się głosy, że to genialny thriller, a Polański pokazał ogromną klasę. Dla mnie "Autor Widmo" to po prostu dobry, trzymający w napięciu film, ze świetnym scenariuszem, do którego nikogo nie trzeba namawiać. Co do teorii, w których słyszymy, że w filmie Roman dodał coś „od siebie”, to jest to tak prawdziwe jak oskarżanie go o satanistyczne poglądy, po premierze "Dziecko RosemaryWszystkim udającym się do kina radzę odciąć na dwie godziny film od wyczynów jego twórcy i w pełni skupić się na treści.  


Moja ocena:
7
Pierwszy Łeb - 22.10.2009r. Drugi Łeb - 13.01.2010r. Styczeń 2010 - 3 miejsce "łeb w łeb" (3000pkt) Luty 2010 - 1 miejsce "łeb w łeb" (4055pkt) "You fuck with me, you fucking with the... przejdź do profilu
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje