Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Ciach, ciach, ciach...

Monstra, kościotrupy, wszelkiej maści potwory - tym właśnie żyje kino masowe. W tym jednak filmie mamy do czynienia z wynalazkiem-kreaturą, który ma na imię Edward i nożyce zamiast rąk.



Akwizytorka kosmetyków Avon puka pewnego dnia do jego drzwi z nadzieją, że uda jej się sprzedać swe produkty. Choć Edward niczego nie kupuje, kobieta lituje się nad jego sytuacją i zabiera go ze sobą do domu. Jednak żeby sielanka nie trwała długo, a film nie okazał się kolejną zwykłą komedią, scenarzyści postanowili pogmatwać mu życie, wprowadzając do tego świata córkę akwizytorki, w której Ed zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Komedia powoli przekształca się w dramat, wciąż pozostając w klimacie filmów fantasy.

Tim Burton stworzył wspaniałe widowisko, które miesza w widzu różne uczucia: wzruszenie, zaciekawienie, radość, a nawet współczucie dla biednego Eda. Nie można zapomnieć o niesamowicie trafnym doborze aktorów, a w szczególności roli tytułowej - moim (jakże skromnym!) zdaniem Johnny Depp zasługuje na Oscara za tę fenomenalną kreację. Powiedzcie sami, czy wyobrażacie sobie kogoś innego w tej roli? I czy ktoś umiałby stworzyć takiego biednego stworka, jakim jest tytułowy bohater? No cóż... Jedno jest absolutnie pewne: każdy szanujący się kinomaniak musi obejrzeć ten film przynajmniej jeden(aście tysięcy) raz(y)!


Moja ocena:
10
"My name is Maniak. KinoManiak."
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje