Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja filmu

Niewinność w wielkim mieście

Przygotujcie się na baśń w starym, słowiańskim stylu. Zamiast nieznośnego i mdłego moralizatorstwa Disneya otrzymujemy pełnokrwistą opowieść, w której fantazja staje się jedynie narzędziem do opowiedzenia prawdy o naszym świecie. I jak to zwykle bywa, prawda ta zawiera wiele elementów zabawnych, ale też i kilka kropli goryczy.

Tytułowa rusałka to Alisa, która wychowywała się na prowincji, gdzie pustkę codziennego bytu zapełnić można było tylko własną wyobraźnią. A że Alisa była w nią wyposażona ponad miarę, toteż jej wyimaginowany świat był niezwykle kolorowy. Główną rolę odgrywał w nim ojciec, którego nigdy nie poznała. Był to przypadkowy marynarz – jeden z wielu, jacy przewinęli się przez chatkę jej matki. Jednak w jej wyobraźni on wciąż jest gdzieś na morzu i pewnego dnia powróci.



Po pewnym nieszczęśliwym wypadku, który nie był tak do końca wypadkiem, Alisa wraz z matką przenosi się do metropolii. To zupełnie inny świat, gdzie marzenia stają się rzeczywistością, i to dosłownie – zobaczyć je można na billboardach reklamowych rozwieszonych na blokach, wiatach przystankowych, samochodach. Alisa w swej naiwności nie przestaje się zachwycać wielkim miastem. Żyje swoim prostym życiem, ima się prostych zajęć, a jednak znajduje niemal wszystko. Nie zdaje sobie jednak sprawy z drapieżności urbanistycznego molocha. Miasto - ten konsumpcyjny Babilon - pożre każdego.

Anna Melikjan skonstruowała "Rusałkę" na podobieństwo typowej komedyjki o prowincjuszce w wielkim mieście. Kolejne obrazy i sekwencje budują przyjemny nastrój. Jednak to tylko maska. Tak jak powierzchowność miasta tworzy iluzję piękna i możliwości, tak i pełne humoru perypetie Alisy kryją mroczną pointę. Jak w prawdziwej baśni, nie obejdzie się bez brutalności, która zdemaskuje bezduszność i anonimowość miasta, w którym wszystko jest na sprzedaż, gdzie każde marzenie ma swoją markę, gdzie człowiek jest nikim i wystarczy chwila nieuwagi, by został zniszczony.

"Rusałka" zmienia się pod koniec tak całkowicie, że wielu widzów może być w szoku. Przez znaczną część film zdaje się produkcją komercyjną, lecz w ostatnich minutach wyraźnie wypada z tych torów. To może wielu oglądających mocno zdziwić. Film jest jednak bardzo interesujący od strony wizualnej. Piękne zdjęcia wzbogacone o sekwencje animowane plus pełna energii Marija Szalajewa w roli głównej sprawiają, że całość robi całkiem niezłe wrażenie.

Moja ocena:
6
Marcin Pietrzyk
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje