Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja filmu

Filmowa bombonierka

Kasę na realizację "Walentynek" wyłożyło chyba zrzeszenie producentów czekoladek i pluszowych misiów. Z dzieła Garry'ego Marshalla, który ma na koncie takie romantyczne hity jak "Pretty Woman" i "Uciekająca panna młoda", płynie bowiem następująca refleksja: jeśli nie otrzymałeś lub nie dałeś komuś w tym roku kartki z serduszkiem, to jesteś smutnym nieudacznikiem.

Akcja filmu rozgrywa się w ciągu dwudziestu czterech godzin w Los Angeles. Marshall, wyraźnie zainspirowany brytyjską komedią "To właśnie miłość" miesza ze sobą kilkanaście wątków, kreśląc w ten sposób romantyczny krajobraz zalanej słońcem metropolii. Kamera śledzi m.in. porzuconego przez narzeczoną właściciela kwiaciarni (Kutcher), jego zakochaną w chirurgu przyjaciółkę (Garner), dziennikarza sportowego (Foxx) zmuszonego do kręcenia walentynkowego materiału oraz wracającej z frontu pani żołnierz (Roberts). Poszczególne historie krzyżują się ze sobą, pozwalając w ten sposób rodzić się nowym uczuciowym kombinacjom. Jeśli któryś z bohaterów szczególnie Was irytuje, to możecie być pewni, że za półtorej minuty zastąpi go kolejny poszukiwacz zaginionej miłości. Jeśli chodzi o mnie, najbardziej ubawiłem się, oglądając Queen Latifah w roli agentki futbolisty szykującego się do coming outu.    



W przeciwieństwie do Wyspiarzy, Marshalla nie stać na choćby odrobinę zbawiennej zgryźliwości – pomimo dużej ilości zabawnych dialogów, gdy przychodzi do rozmów o zakochaniu, wszyscy robią się sztywni niczym ofiary styczniowych mrozów. Ach, ta prostolinijność amerykańskich filmowców... Ich poprawność polityczna powinna się za to spodobać obrońcom praw mniejszości, którzy docenią ekranowe romanse w wydaniu homoseksualnym i  międzyrasowym.

Niby wszystkie postaci psioczą tutaj na komercyjny charakter  walentynkowego święta, ale jak przychodzi co do czego, kolana miękną im na widok różyczek i czerwonych maskotek. Od miłości nie ma ucieczki, a ponieważ przekonuje nas o tym legion dobrze opłaconych hollywoodzkich gwiazd i gwiazdeczek, to nie ma chyba powodu, żeby wątpić w szczerość tego przekazu. Główną zaletą filmu i tak pozostaje jednak jego... tytuł. Stojąc ze swoją drugą połową w kolejce po bilety, nie będziecie mieć przynajmniej większych problemów z wybraniem obrazu na romantyczny seans we dwoje. Spece od marketingu powinni w tym roku dostać premię za oryginalność. 


Moja ocena:
5
Łukasz Muszyński
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje