Amerykańska licealistka straciła dziewictwo i nagle wszyscy robią z tego wielkie halo. Tak jakby to był jakiś precedens albo odosobniony wypadek:)
Film średni ale od biedy można oglądnąć. Momentami można nawet się pośmiać.
Najlepszy motyw z filmu to chyba rodzice głównej bohaterki.
Też mnie to dość zaskoczyło ,że takie zdziwienie wywołało w jej liceum "fakt" ,że straciła dziewictwo ;P W dzisiejszych, liberalnych dla seksu czasach, powiedziałabym ,że jest to normą ( to nie znaczy ,że to popieram) ,że dziewczyny w liceum raczej już dziewicami nie są ... Rozumiem późniejsze, powszechne oburzenie tym ,że puszczała się niby z każdym ale początek filmu mnie naprawdę zdziwił...
podpisuję się pod tym... ale w tym filmie głównie chodziło o to, że poniosła konsekwencje za to, że kłamała. Dlatego 8/10, a że można się było pośmiać, to <3 ulubione ;)
Z czego można było się pośmiać w tym filmie ? No, bo chyba nie z tego, że Micah miał chlamydię. Albo śmiejecie się z byle czego.
to jeszcze zależy od tego jakie liceum. w moim w pierwszej i drugiej klasie u wszystkich dziewczyn zakladalo sie dziewictwo, dopiero w trzeciej zaczynało się mówić o jakiś doświadczeniach. Z wizyty Olive u dyrektora wynikało, że liceum było bardzo grzeczne, dodając do tego fakt, że w USA liceum kończy się w młodszym wieku jest możliwe, by taka informacja wywołała taką reakcję.
Uuu to jak się jest w 3 klasie liceum i nie ma się doświadczeń seksualnych, gdyż nie chcę się wpaść, a poza tym nie ufa się chłopakom aż na tyle, to świadczy, że coś nie tak...chore czasy, za wcześniej..jak dla mnie
czytaj ze zrozumieniem. napisałam, że w moim liceum w trzeciej klasie dopiero zaczynało się mówić o jakichkolwiek doświadczeniach, co bynajmniej nie znaczy, iż głupio było owego doświadczenia nie mieć. wręcz przeciwnie, większość nie miała, ale już nie patrzyło się dziwnie na te, które zaczęły.
Żal mi tych minionych czasów kiedy prostytucja była tabu a nie codziennością i kiedy doceniało się prawdziwe wartości i promowało rzeczy wartościowe. Sam film ciekawy i poruszający w sposób oryginalny temat tak teraz powszechny wśród młodzieży.
amerykańskie społeczeństwo wbrew pozorom jest bardzo purytańskie. nie zauważyliście jak wszystkie nastoletnie gwiazdy publicznie deklarują dziewictwo do ślubu i wiarę w boga ? nawet w naszym katolickim kraju to się rzadko zdarza. (jak w praktyce jest z ich deklaracjami to już inna sprawa). karierę polityka w usa może zniszczyć jden pozamałżeński romans. to tylko pozory, że tam wszyscy tacy wyzwoleni.
"nie zauważyliście jak wszystkie nastoletnie gwiazdy publicznie deklarują dziewictwo do ślubu i wiarę w boga ? "
Hmmm , nie ? Pamiętam jedynie taki przypadek z Britney Spears (potem i tak okazało się co innego).
Owszem Ameryka jest po części konserwatywna. O czym świadczy też fakt ,że ostatnie wybory wygrali republikanie. No ale bez przesady...Prawda jest taka ,że w dzisiejszych czasach w liceum większość dziewczyn i chłopaków uprawiają już seks i wszyscy to wiedzą (Przecież nawet w amerykańskich gimnazjach rozdają kondomy, chodź to chyba też zależy od stanu). A w tej szkole zareagowali jakby ona była odosobnionym przypadkiem a wszyscy wokół święci...
i własnie o to chodzi. niby nic wielkiego, ale gdy to wyszło na jaw to każdy zachował się jakby był święty. typowy ludzki odruch. oczerniamy innych, gdy sami robimy to samo. zgadzam się z _j_w, że amerykanie to wyjątkowi purytanie. ciągle się słyszy, że kolejna młoda gwiazdka nosi pierścień czystości i po co to? przecież w 90% to jedna wielka ściema.
Nie wiesz o czym mówisz zobacz sobie całą politykę disneya i ich nastawienie do seksu przed ślubem. Największe obecnie gwiazdki inspirujące tamtejszą młodzież reklamują np. pierścienie czystości i masa ludzi je nosi.
A co do filmu jest to arcydzieło w swoim gatunku dlatego daję 10/10. Plus oczywiście gra Emmy Stone - mistrzostwo.
"Nie wiesz o czym mówisz zobacz sobie całą politykę disneya i ich nastawienie do seksu przed ślubem."
Wybacz ale moja wiedza na temat disneya sprowadza sie do króla lwa i małej syrenki. Chyba jestem za stara ,żeby oglądać seriale emitowane na Disenychanel, ale najwyraźniej Ty to lubisz >:)
Szczególnie widzę tą purytańską politykę w teledyskach ;P Obejrzyj sobiee dirty Kryśki Aguilery , zdaje sie ,ze należała do klubu myszki miki hehe
Cieszy mnie, że użyłaś słowa należała. Teraz bardziej na czasie byłoby oglądanie Miley Cyrus, która przepraszała milion organizacji matki i dziecka za "flash" na koncercie.
nie wspominającu już o cycu Janet J., czy bardzo niegrzecznym pocałunku Britney i Madonny ;p. masz rację. to hipokryzja, ale zdaje się, że w USA utrata dziewictwa w młodym wieku działa na zasadzie tajemnicy Poliszynera.
o taak zapomniałem o tym flashu. Jak to powiedział Bill Maher "gdyby Justin Timberlake ją rozebrał przerzucił przez krzesło i zgwałcił analnie, wtedy reakcja amerykanów by pasowała do tego co się stało".
skoro disney kojarzy ci się tylko z kreskówkami, to już wypadłeś/wypadłaś z obiegu ;-)
i niewiele wiesz o dzisiejszych idolach nastolatek i ich deklaracjach.
ale nawet za "naszych czsów" takie rzeczy miały miejsce (britney, justin, kryśka - jak było naprawdę, to się potem okazało :) )
Zdziwienie wśród innych uczniów wywołało pewnie to, że taka szara myszka, która do tej pory nie była znana nawet z chodzenia z jakimś chłopakiem, nagle straciła dziewictwo. Poza tym plotka była tak naginana, że na końcu zrobiła się z tego afera.
Tu nie chodzi o to że straciła dziewictwo, tylko o to że opowiadała że robiła to z każdym i dlatego każdy uważał że się zachowuje jak szmata...
Ale zaczęło się od tego, że właśnie straciła cnotę. Przynajmniej wszyscy tak myśleli. Dopiero potem zrobiła się z tego taka afera, że wszyscy zaczęli postrzegać ją jako szmatę, która sypia z każdym chłopakiem.
No bo Cię nigdy wcześniej nie spotkałem, a Dexterka mi mówiła, że się serio kiedyś wypowiadałeś na forach filmowych z MarQxa.
Ale na forach pisałem głównie z tego. Tylko na tamtym jednym forum pisałem z innych.
Ale właśnie nigdy nie spotkałem tego, gdyby nie neo to nie wiem kiedy bym się dowiedział.
nawet w polskich liceach nie byłby to temat do plotek. licealiści uprawiają seks i tyle. slaby scenariusz. ale momentami było zabawnie.
Nie tyle fantastyka co (przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie) film jest w całości zrobiony w krzywym zwierciadle, nie należy go brać na poważnie. IMHO ;)
Ależ to nie chodziło o to, że ona to dziewictwo straciła, ale o to, że rzekomo puszczała się na prawo i lewo. Zauważ, że przyjaciółka, której Olive opowiada zmyśloną historię swego pierwszego razu nie jest wcale zgorszona. Sprawę rozdmuchała dziewczyna bez skazy, która historię tę przypadkiem usłyszała i którą rzeczywiście "fakt" utraty dziewictwa przez Olive oburzył, a potem potoczyło się samo...
A ja to właśnie odbieram tak, że poziom afery, która wybuchła po tej plotce to taka mała satyra na nastolatków amerykańskich, z których pewnie o swoich podbojach chwali się 90% rozmawiających, a seks uprawiało 25-30%. Popatrzcie na te dziewczyny, miniówki, cycki prawie na wierzchu ale to główna bohaterka pierwsza rzekomo straciła dziewictwo i nagle wszyscy zgorszeni. Zakłamanie.
Film mi się bardzo podobał, scenariusz był spójny, fajne, nastoletnie dialogi, odjechani rodzice bohaterki, przerysowane panienki z liceum. Nie mam się do czego przyczepić poza końcówką: dlaczego do cholery nie puściła tego wyznania? Wystarczyć miała jej deklaracja, że z chłopakiem na trawniku straci dziewictwo czy ta jej idiotyczna pseudoprzyjaciółka po SMSie odkręci niby wszystko?
Ja myślę, że film w pewien sposób parodiuje dzisiejsze szkoły. Ja nie odbieram tego filmu tak dosłownie.
Film wedlug mnie swietny, i pomimo ze komedia to wcale tak nie przejaskrawia pewnych rzeczy - jak ktos chodzil do liceum to wie, jaka wciaz hipokryzja panuje pod wzgledem seksu - ktos go uprawia to jest dziwka, puszczalska, itp. Plotkowanie o czyims zyciu seksualnym to w koncu ulubiony temat w prawie wszystkich szkolach. A nie? :)