PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119106}

Ściśle tajne

Breach
6,8 6 961
ocen
6,8 10 1 6961
6,3 3
oceny krytyków
Ściśle tajne
powrót do forum filmu Ściśle tajne

bardzo słaby w filmie nic sie nie dzieje nie wiem czym sie ludzie zachwycaja ZERO AKCJI lipa

ocenił(a) film na 8
judolnh

nie o to chodzi w tego typu filmie żeby cały czas były pościgi, wybuchy i strzelanki tym bardziej że jest on oparty na faktach, a jak wiesz w życiu jest nieco inaczej niż na filmach; film BARDZO dobry, świetne dialogi, ciekawie przedstawione rozpracowywanie tajnego agenta, polecam tym bardziej inteligentnym 9/10

użytkownik usunięty
judolnh

Zgadzam się z judolnh, film koszmarnie nudny, straciłam 2 godziny z życia...
Zawsze śmieszą mnie wypowiedzi takie jak ta powyżej, że jak w filmie nic się nie dzieje, od początku wiadomo o co chodzi i cały czas gadają, to zaraz jest to film "dla inteligentynych":P hahaha tak jasne
Nikt nie twierdzi, że mają być jakiekolowiek strzelanki czy pościgi...chodzi o to żeby zainteresować widza

Przykro mi, że straciłaś 2 godziny z życia. Może trzeba było wyłączyć film i włączyć coś innego?!

ocenił(a) film na 8
LillyR_

Nikt nie napisal, ze film dla inteligentow. Jak ktos lubi filmy typu kill bill, transformers itp to sie zawiedzie. Film bardzo dobry i na taka zasluguje ocene. Dobra gra aktorska, ciekawa fabula.

PS Film napewno takze dla osob ponizej IQ 130. Nie da sie czegos nie zrozumiec, wiec spokojnie mozna ogladac :)

tadek89

Mnie niestety nie przekonał, choćby akcja gdy zgrywa dane, wiadomo, że zdąży i gdy Hanssen wchodzi do swojego biura ten się modli, nawet ten wątek wiary jakoś nieumiejętnie wplątany i jeszcze motywy z nagrywaniem seksu.. litości ;)

ocenił(a) film na 5
judolnh

Jak szukasz akcji i strzelaniny to obejrzyj "tylko strzelaj".Po prostu nie rozumiesz tego filmu i tyle, szkoda że tacy ludzie wyrażają swoje opinie.Film jest ciekawy i dobrze się go ogląda.

ocenił(a) film na 7
judolnh

"...nic się nie dzieje" - porywająco dogłębna analiza filmu.

Fakt, że film nie ma wartkiej akcji, ale świat szpiegowski nie zawsze kręci się w rytmie filmu akcji. A to jest przede wszystkim film szpiegowski.

judolnh

A ja się zgadzam- wystawiłam taką samą ocenę. Plusem było to, że film oparty jest na faktach. Lubię po prostu historie w których jest trochę prawdy. Ale film tak czy inaczej był...nudny. Zdażały się ciekawe momenty, ale tylko momenty. I żeby było jasne- nie oczekiwałam kina akcji czy efektów specjalnych. Miałam nadzieję na dobry film, który trzyma w napięciu. Ten taki nie był.

ocenił(a) film na 8
seyre

Taaa faktycznie trzeba bylo naciagnac troche faktow, dowalic jakas pozadna strzelanine, ktora nigdy nie miala miejsca, ostry sex no i wtedy film bylby SUPER.... Szkoda gadac... rece opadaja.

ankon

To było do mnie? Jeżeli tak, to napisałam, że wcale nie oczekiwałam jakiejś strzelaniny ani ostrego sexu. Wyraziłam tylko swoje zdanie...

judolnh

Przede wszystkim, to nie jest film akcji. Fani Bonda (do których osobiście nie należę) nie będą raczej zachwyceni, bo w filmie rzeczywiście niewiele się dzieje. W każdym razie na pewno zainteresuje tych, którzy wolą bardziej realistyczne przedstawienie służb.

ocenił(a) film na 9
judolnh

Jak dla mnie świetny film. trzyma w napięciu. Gdyby nie był oparty na faktach może faktycznie byłby nudny, bo byłby przewidywalny. Bo w życiu nie jest tak jak w filmie, że kończy się tak jak wymarzą sobie tego na początku filmu bohaterowie pozytywni.

orlosep

Poniżej oczekiwań zdecydowanie.
Nie rozumiem sformułowania - "gdyby nie był oparty na faktach może faktycznie byłby nudny, bo byłby przewidywalny." Czy to znaczy, że on stał się nieprzewidywalny przez to, że oparty jest na faktach? Taki jest logiczny wniosek, ale z prawdą to on się mija. Zabiegi fabuły dają nam nadzieję na coś nieoczekiwanego.

Nie chodzi o to, że wszystkie filmy 'szpiegowskie' mają wyglądać jak filmy z Bondem czy Bournem. Tak samo porównywanie go z Infiltracją, jak ktoś powiedział, nie ma sensu. Natomiast tutaj nie było teżspecjalnie walki charakterów - Cooper aktorsko zgniótł swego kompana a cała reszta zagrała tak, jak się określa ich role - drugoplanowo...

Pamiętajmy też, że stwierdzenie "na faktach" mogło się ograniczyć jedynie do prawdziwego nazwiska agenta i podania rzeczywistych szkód jakie wyrządził (zaznaczam, że nie wiem jak wygląda prawdziwa historia). Trudno mi jest bowiem sobie wyobrazić, żeby taki pożyteczny agent, zachowywałby się tak beztrosko np. z notatkami na palmtopie, z wożeniem broni czy wysyłaniem przez swojego podwładnego przesyłek (zwłaszcza na koszt Biura, gdzie przesyłki i wydatki raczej są rejestrowane...).

Całości dopełnia otoczka lewicowa - obłuda katolików, agentem Republikanin, zwierzchniczką kobieta a dyrektorem i szefem akcji Murzyn... Gdyby film był tak dobry jak niektórzy tu oceniają, to pomimo lewicowych korzeni potrafiłbym to docenić (jak np. Fightclub).

Niestety, wg mnie, jak na początku - poniżej oczekiwań.

ocenił(a) film na 5
rosomak_85

zgadzam sie z rosomak_85, film ponizej oczekiwan

przede wszystkim Eric O'Neill zostal przedstawiony jako ktos swietnie rozpracowal Hansena, ale co on takiego niby zrobil? najwazniejszy punkt filmu gdzie Hansen strzela do Erica, a temu udaje sie zdobyc jego zaufanie jest strasznie plytki, powiedzial mu pare frazesow i to wszystko, gosc ktory od 20 paru lat nie daje sie zlapac, wygadal wszystko jakiemus mlokosowi po paru tygodniach znajomosci, tuz przed tym jak chcial sie wycofac ze swojej dzialalnosci, kazdy by przeciez tak zrobil no nie?
Eric ma byc taki bystry ale lyka jak mlody Pelikan wszystko co mu mowia przelozeni, kiedy myslal ze Hansen jest dewiantem przyjal to bez zadnych zastrzezen, pozniej w krotkiej rozmowie od razu uwierzyl szefowej ze Hansen to szpieg, nie kwestionuje niczego co mu sie przedstawia
swoja droga Hansen jak na swietnego specjaliste od bezpieczenstwa moglby uzywac innej przegladarki niz Internet Explorer (rzucal w jednej scenie jakimis frazesami o zmianie systemow na linuxowe czy innych zabezpieczeniach), ale czego wymagac
no i co z tym autem ktore mial oddac do sprawdzenia czy nie ma jakichs urzadzen namierzajacych/podsluchowych, nie przejmowal sie tym, i zostawil notatke uznajac ze to niewazne?
cala grupa rozpracowujaca Hansena byla zalosna, nikt sie specjalnie nirz przejmowal akcja, nie mieli jakichs specjalnych kompetencji ale mogli odtrabic swoj sukces poprzez glupote "tego zlego"; strasznie dretwo wygladala scena gdzie kierujacy akcja agent dostaje telefon ze "cel" wraca po auto i bez zadnch emocji powiedzial ze to koniec, no genialny tekst dostal i zagral tak nieprzecietnie slabo ze az boli
poprawnosc polityczna boli strasznie w tym filmie, murzyn na czele akcji, druga w hierarchii kobieta a zlapali zlego katolika, ktory to jak kazdy z tego wyznania jest wg nich dewiantem, BRAWA
oczywiscie nie moglo zabraknac utartego schematu ze ten dobry rezygnuje z calego szamba jakim jest agencja rzadowa, nie po tym co musial zrobic (swoja droga polecam filmik "Top 11 coolest cliches" o takich filmowych frazesach, ten tez powinien tam dolaczyc) - nie przecze ze ten czlowiek rzeczywiscie odszedl z FBI, ale czy z takich powodow? moze "oficjalnie" odszedl a robi cos innego dla FBI, a moze po prostu uznal ze za malo mu placa za skale jego czynow, niewazne, ale tutaj zostalo to przedstawione w krotkiej konwersacji z kolezanka z pracy - ktora swoja prywatnie jest nieudaczniczka - ewidentnie zabraklo pomyslu i checi na lepsze rozwiazanie

ocenił(a) film na 5
proxima123

Przede wszystkim duże brawa należą się Chrisowi Cooperowi, ponieważ stworzył postać dzięki której, gdy tylko pojawiał się na ekranie przechodziły mnie ciarki. Nawet chyba trochę jego talentu spłynęło na Ryana Phillippe, bo był na ekranie mniej sztywny niż zazwyczaj.Szkoda, że jego rola nie została doceniona żadną nagrodą.
Co do samego filmu to zgodzę się, że treści lewicowe i poprawność polityczna są w nim zbyt mocno wyczuwalne. Jeśli chodzi o samą postać Hanssena, to moim zdaniem od samego początku wiedział, że go rozpracowują. W końcu jak mało kto znał się na kłamstwach. Jednocześnie pragnął, żeby pod koniec jego kariery szpiegowskiej zdekonspirowali go, by mógł przeżyć te swoje pięść minut sławy. Cierpiał na megalomanię i dlatego przestał być ostrożny. Tajne dane trzymał w telefonie a w samochodzie woził arsenał broni. Wydaje mi się nawet, że cała ta afera z nagrywaniem żony też była z jego strony mistyfikacją, aby zwrócić na siebie większą uwagę. I właśnie takie przedstawienie postaci Hanssena jakoś mi nie pasuje. Bo czy w prawdziwym życiu agent, który od lat żył w konspiracji ryzykowałby ujawnienie się? Być może z czasem przestał sobie ze swoja podwójną tożsamością radzić. Mimo wszystko nie wyobrażam sobie, by ktoś przy zdrowych zmysłach miał narażać w ten sposób całą swoja rodzinę gdy tylko parę tygodni dzieliło go do spokojnej emerytury.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones