wczoraj bylam na pokazie przedpremierowym. Film na prawde jest bardzo ciekawy. na 10 punktow daje mu 10 :-)
to jest naprawdę niezły film, z ciekawą, niejednoznaczną psychologicznie postacią, świetnie zagraną przez Coopera. Jest tylko małe ALE.
dlaczego pełen niuansów film musiał powielać schemat z innych filmów o służbach specjalnych, tj. motyw młodego agenta, który z powodu swojego zaangażowania w pracę przeżywa kryzys małżeński?? no po co to? wiemy, że tajemnice, zaangażowanie i praca 24 H/D nie sprzyjają małzeństwom. Po co to wrzucać do kolejnego filmu? to ja już wolę Jacka Bauera, który stawia sprawę jasno - chcesz tę robotę? to zapomnij o życiu prywatnym.
szkoda po prostu, że ciekawie prowadząc kwestię motywów zdrady wywiadowczej, tak banalnie rozwinięto sprawę dylematów młodego oficera.
poza tym film godny polecenia. Obok GOOD SHEPHARD kolejny ciekawy film o amerykanskich służbach.
Dlaczego? - Ano dlatego, że jest to prawdziwa historia Erica O'Neilla. Był wtedy młody, miał kryzys
małżeński, miał dylematy. Można mieć pretensje tylko do życia O'Neilla ;) No chyba, że wolałbyś aby reżyser
zmienił prawdziwą historię w fikcyjną. Co kto lubi :)
pytanie, czy rzeczywiście jest to prawdziwa historia Erica?? może przestał pracować w FBI z zupełnie innego powodu? może wcale nie miał kryzysu małżeńskiego? może jest kompletnie nieciekawym facetem, który nic dramatycznego nie wnosił do całej historii i scenarzysta "ubarwił" jego historię tak jak potrafił - czyli sztampowo ??
ale jasne, jeśli tak było jak film pokazuje, to można mieć tylko żal, że życie bywa tak banalne jak hollywoodzki film :D