Czy nie mieliście takiego wrażenia oglądając ten film??
Raczej nie. Choć przyznam że porównanie ciekawe. Tam jednak był dramat jednej osoby. Tutaj nieco inaczej. Druga cierpi przez pierwszą. Piękne kino!
Miałam identyczne skojarzenie! Bardzo podobny klimat, te same dławiące emocje...
Dokładnie! Pierwsze skojarzenie po obejrzeniu filmu! Obydwa wzbudziły zachwyt wśród publiczności, a ja mam wrażenie, że tylko dlatego, że były nieprzyjemne i bolesne. I że mocne kino jest w tym przypadku utożsamiane z dobrym kinem. Mnie z kolei założenie, że im więcej bólu, niedojrzałości czy strachu widać na ekranie, tym film lepszy, nie przekonuje. Nie boję się ciężkich tematów w kinie, wręcz przeciwnie, takie zazwyczaj wybieram. Ale jest różnica pomiędzy ciężkimi, lecz strasznie symbolicznymi, zmuszającymi do rozkładania na części i analizowania każdego fragmentu, filmami Bergmana, a tymi, które są ciężkie, ale nic więcej nie wnoszą.
Oba filmy zachwycają, tak jak powiedziałeś, ale nie sądzę, żeby działo się tak tylko i wyłącznie ze względu na ciężkie tematy. Robią wrażenie (przynajmniej na mnie)dlatego, że są prawdziwe. Prostota wyrazu sprawia, że nie czuje się, jakby oglądało się film, tylko sąsiadów z bloku. Myślę, że nie można porównywać pod względem jakości filmów pokroju tu omawianych a filmów Bergmana, bo to dwie zupełnie różne bajki. W ostatnich nacisk kładziony jest na warstwę symboliczną, w pierwszych - na czyste odzwierciedlenie brutalnej rzeczywistości.
Może i klimat podobny, ale moim zdaniem ten film jest znacznie słabszy od Placu Zbawiciela.
Co w tym filmie było interesującego? Szokującego? Płód na łazienkowych kafelkach?
Nie wiem co autor miał na myśli, co chciał przekazać? Ze nielegalna aborcja to większy dramat niż legalna? Odkrywcze, naprawdę...
Akurat płód na podłodze był dla mnie najmniej szokujący. Gorsze rzeczy ogląda się w telewizji. Nie wydaje mi się, żeby zamiarem reżysera było szerzenie jakiejkolwiek propagandy - czy to pro- czy antyaborcyjnej. Film pokazuje po prostu pewien wycinek życia, wydarzenia, jakie mają miejsce na świecie każdego dnia.
nie moge napisac ze film mi sie podobał, było by to napewno mało stosowne, ale takie produkcje powinny powstawac czesciej i nie mówie tu o tematyce..
Umiejetnośc głoszenia własnych poglądow i potem ich obrony jest trudna ale powinna cechowac rezysera filmowego z tego prostego powodu ze celem filmu jest zwykle zakomunikowanie czego widzom. Tutaj niestety nie ma zadnej opinii na temat aborcji, dodatkowo wszystko jest uproszczone,surowe,wręcz mechaniczne.
nie, mnie kompletnie nie. Całkowicie inna fabuła, emocje. To całkiem inny film, oparty na innych zdarzeniach.