Oglądając ten film trudno nie wrócić do tych wydarzeń:
http://www.youtube.com/watch?v=ZAI7Yym9dvY
Trudno nie dojść do wniosku że kiedyś w Naszym regionie byli faceci z jajami. I że nagle nie ostał sie ani jeden. Że mieliśmy przywódce wyrazistego o określonych poglądach i celach - stworzenia z pańtw Europy Środkowej i Wschodniej silnego bloku, podmiotu, znaczącego coś w UE i na arenie międzynarodowej, mogącego wywalczyć ekonomiczny byt, i zapewnić sobie ere prosperity i przedewszystkim niezależność. Pan Komorowski mówiąc że od ostatnich 20 lat brakuje naszej polityce zagranicznej celów zdaje sie pomija ere LK.
Ciągłę komentarze o Tym że Rosja nie jest taka zła a LK to był pachołek USA to czysta hipokryzja, jakoś nie słychać o biednych uciekinierach trałujących przez Alaskę aby się dostać to tego raju na ziemi jakim jest zapewne putinowska Rosja. W przeciwieństwie do ciągłej imigracji do USA czy do UE. Ten fakt w sam sobie obnaża różnice systemów i stanów demokracji. Ale putinofilom życzę mimo wszystko powodzenia, w końcu Car nam będzie panował przynajmniej jeszcze przez 12 lat.
Film jest świetny a to że niektórych drażni że wogóle jest, no cóż, i bardzo dobrze. Zapewne ich też drażni że ciągle ktoś jakiś nowy przekręt ze śledztwem Smoleńskim odkrywa, i zapewni też ci sami ludzie z miła checią przeznaczają swe pieniadzę w formie podatków na ratowanie sowieckich pomników...