jak dla mnie świetny film, może trochę w stylu starszego Bollywood ale sama historia Sapny i Rohita jest bardzo ładna i mnie wzruszyła.
A ja spodziewałam się lepszego filmu. Ten był tak przesadzony, a postaci tyle razy ginęły i ożywały, że pod koniec już całkowicie zwiątpiłam;) Nie powiem, było kilka dobrych scen i świetnych dialogów, ciekawa fabuła, ale wykonanie zawiodło i przede wszystkim - jak na taką treść film był za długi. Podobała mi się tylko jedna piosenka. Jednak najgorzej wypadła główna aktorka, której gra polegała jedynie na wzdychaniu, paniki w oczach i lekko otwartych ze strachu ustach (ewentualnie krzyków: "bracie! bracieee!") ;) Sytuację uratował Hrithik, który wypadł bardzo dobrze, a i fajnie wyglądał:)
Co do głównej bohaterki, to gdzieś czytałam, że poczatkowo miała być chora na astmę, dlatego teraz tak nienaturalnie wyszedł jej płacz, strach... itp.
Aktorstwo Amishy Patel nigdy nie było powalające, jednak jakoś ją toleruję. ;)
Wydaje mi się, że brak heppy endu chyba lepiej by pasował do teog filmu..., chociaż i tak w porządku z tego wybrnęli (scena w szpitalu była ok). :)