Wprawdzie ostatnio jakby więcej chodzę do kina za darmo ale i tak mam zwyczaj wysiedzieć na wszystkim do końca z głupiej ciekawości , czy można jeszcze film uratować czy można jeszcze bardziej sknocić.
I tylko to mnie do końca w fotelu utrzymało , bo miałem bardzo szczera ochotę wyjść.
Postacie nieprawdziwe, niekonsekwentne, uproszczone.
Formuła thrillera budowana jedynie darciem ryja przez obie strony konfliktu.
Cage widzę konsekwentnie celuje od czasów "Kultu" gdzie to zła teściowa spaliła jego a w zasadzie jego jego "złotomalinowy" garnitur w misiu w szósty tysiąc filmów pod względem popularności.
To chyba nie jest wina agenta , przecież aktor dostaje scenariusz do akceptacji , skoro Cage'owi się takie knoty podobają no to wybaczcie ale orzeł to z niego nie jest.
Ale El Grande Finale powala wszystko, u mnie sala zaczęła się śmiać :>>
Lekki spojler:
Jak można upaść mając przybite buty wraz ze stopami do podłogi.
Knot ; lepiej idźcie pobiegać albo na browar , co kto lubi. :)
pozdrawiam
Ale Cage nigdy nie był dobrym aktorem. Udało mu się jedynie wpasować w kilka interesujących filmów.