przypomina bardziej film sensacyjny. Najciekawsze jest pierwsze 10 minut, gdy akcja rozgrywa się podczas wojny w Wietnamie. Poźniej jest już gorzej i wręcz nudno. Pojawia się kilka scen gore, ale nie ratuje to całości. Pomysł na nakręcenie kina kanibalistycznego, którego akcja rozgrywa się w spokojnym miasteczku amerykańskim zupełnie zawiódł. Raczej bardzo słabo.