Joss Whedon, reżyser filmu "Avengers: Czas Ultrona" udzielił wywiadu dla Yahoo Movies, w którym mówił między innymi o finałowych scenach jakie zobaczymy w filmie. Whedon przyznał, że kilka lat temu, zanim jeszcze film otrzymał oficjalny tytuł, chciał by druga część była bardziej intymna i mniej efekciarska od pierwszej części, jednak z czasem te plany musiały ulec zmianie.

"Nie miałem intencji by ten film był większy od pierwszej części "Avengers", ale finał który wymyśliłem był kompletnie niezrównoważony, a nikt nie protestował, więc jest jak jest" - przyznał reżyser. "Wiecie że Mściciele zmierzą się z Ultronem. Wiecie też, że Ultron ma tendencję do budowania setek swoich replik. Możecie więc sobie wyobrazić w jakim kierunku to idzie, ale istotne było też sprawienie, by wszyscy czuli się potrzebni i zintegrowani. Więc na początku jest zabawa. Myślisz sobie - co mogłoby być zabawne, co mogłoby być fajne?".


Whedon zapewnia, że nawet po finałowej batalii bohaterowie nie będą czuli się bazpiecznie. Reżyser obiecuje, że gdy pył po bitwie opadnie, naszym oczom ukaże się zupełnie nowe Uniwersum Marvela.

"Cały film to proces zmiany wszystkiego a jednocześnie zachowania wielu stałych. Chcesz trafić w punkt i sprawić, by ludzie wciąż kochali pierwszą część, ale chcesz zrobić też coś nowego i zaznaczyć dlaczego tu jesteś. Nie chcę robić kolejnej części "Avengers", już raz to zrobiłem. Koniec końców, to było dla mnie bardzo ważne, że osiągnęliśmy progres. Nie czuliśmy, że potem wszystko musi wrócić do normy, bo to nie odcinek serialu a film kinowy. W kinie stawka musi być dużo większa i potraktowaliśmy to założenie bardzo poważnie".

Cały wywiad przeczytacie w tym miejscu: https://uk.yahoo.com/movies/joss-whedon-avengers-age-of-ultrons-climax-is-112135 892621.html