Nie mam pojęcia co jest w tym filmie ekscytujące ? Może to że jest nudny jak flaki z olejem !
w sumie tak, taki obyczajowy film, plus dziwne zakończenie, przez cały film czekałam na jakiś zwrot akcji, że coś się wydarzy, albo, że opuści kraj, albo że zostanie z jakiegoś powodu, a film jakby w połowie został urwany.
Po prostu nie zrozumiałaś, urwany film? Nie, została i to z 2 powodów , których najwyraźniej nie dostrzegłaś...
być może nie dostrzegłam czy też również nie zrozumiałam (;D) możesz mi przedstawić swój punkt widzenia ;p
To oglądnij film jeszcze raz, nie chodzi tu o mój punk widzenia, a o to dlaczego została i "co autor miał na myśli " ;p
spoko obejrzę jak znajdę czas, choć nie wiem czy jest sens, bo film mnie mimo wszystko nie zaintrygował ;p
ale dobrze by było, gdybyś napisał swój punkt widzenia ;)
Nie chodzi chyba o to, co Cie nie zaintrygowało, bo film rzeczywiście nie zainteresuje wszystkich, co napisałem w swoim komentarzu (temacie) chodzi raczej o to czego nie zobaczyłaś na ekranie, przez co oglądnęłaś w swoim mniemaniu urwany film. Mój punkt widzenia ? Kanapa, jakieś 5m od 55 calowego telewizora ;p
<<Po prostu nie zrozumiałaś, urwany film? Nie, została i to z 2 powodów , których najwyraźniej nie dostrzegłaś...
okeej to jeśli dla Ciebie to nie problem, to jakich 2 powodów nie dostrzegłam? ;p
SPOILER!
1 powód: została, aby Stella uciekła, bo Barbara mogła stracić tylko miłość, a dziewczyna swoje życie i życie dziecka.
2 powód: lekarz?
To wybieraj kino akcji, tam zawsze się coś dzieje i myśleć wiele nie trzeba, a nawet jak trzeba to migoczący obraz i zmieniające się obrazki na pewno Cie zadowoli, jak każde dziecko ;)
"co jest w tym filmie ekscytujące ? Może to że jest nudny jak flaki z olejem!"
Ta właśnie Twoja wypowiedź zachęciła mnie do obejrzenia tego filmu, a także wypowiedź drugiego użytkownika FW oskarżającego film o "straszną nudę" ;)
Wielkie dzięki - znalazłem w "Barbarze" to, czego szukałem od dawna! Nareszcie wiem jak wyglądało "w praktyce" to, o czym wcześniej tylko słyszałem. Np. pewien mieszkaniec NRD (podczas wakacji na Mazurach, skąd zresztą pochodził) powiedział mi "a u nas trzeba uważać na każde wypowiedziane słowo, bo na10-ciu niby zwykłych ludzi 9-ciu to donosiciele bezpieki". Było to pod koniec lat 70-ch, a ja byłem młodym chłopakiem, zapewne takim, jak Wy teraz. Wierzcie mi, to był naprawdę kompletnie inny świat. Dla was to flaki z olejem, a dla mnie to wartość dokumentu obrazującego pewną epokę i życie w bardzo, ale to baaardzo dziwnym miejscu na Ziemi...