Właśnie obejrzałem. Na pewno ta wersja jest ciekawsza i bardziej przemyślana, ale na dłuższą metę nie naprawia filmu w zadowalający sposób. Dodano dużo nowych scen, dzięki którym inne nabierają większego sensu. Scenariusz dalej jest słaby, ale przynajmniej konsekwentny. Ludzie, którzy piszą, że BvS dzięki tej edycji to "arcydzieło", grubo przesadzają, to wciąż taki sobie film, nakręcony bez polotu. Produkcja zawiera dużo ciekawych elementów, ale niestety nie pokryją one wszystkich wad, takich jak niezrozumienie postaci ze świata DC przez twórców.
Mimo wszystko te "kilka" scenek daje lepszy efekt i pomaga w pewnym stopniu bardziej zrozumieć sens filmu (oczywiście sam spodziewałem się więcej).
Naturalnie chciałem ujrzeć to widowisko z eRką ,ale nie na kompie lecz w kinie....
Nie zmienia to faktu , że trzeba było całość wypuścić do kina, ewentualnie wzuględnić te wycięte scenki ,w zamian za natłok scen z Lois....stanowyczy przesyt , tak jakby to ona grała tutaj pierwsze skrzypce(tak wiem , Lois is the key :p)
Dodam jeszcze tylko , że na pewno na plus motyw Batmana , który w wersji reżyserskiej jest jeszcze bardziej brutalny(jak zabija tego gościa, który wbił mu nóż mmmm;ojj taki trochę Punisher stajl ale mi to jak najabrdziej pasuje)
A ja zgadzam się z użytkownikiem TheSakuy. Dzięki wersji rozszerzonej ten film robi się trochę płynniejszy ale dalej brakuje mu polotu i jest zwyczajnie za długi. Tego filmu nic nie uratuje bo jest zwyczajnie przeciętny sam w sobie, nawet gdyby trwał 4 godziny to dalej będą 4 godziny przeciętnego materiału. Mam wrażenie że gdyby Snyder po prostu nakręcił rozpierduchę jak w MoS to film byłby dużo strawniejszy.
Za dużo wątków na raz i tyle.Można to było spokojnie rozbić na dwa filmy: Pierwszy opowiadał by wyłącznie o konflikcie Batmana z Supermanem , natomiast w drugim pojawiłby się Doomsday i wtedy miało by to większy sens.
Jak wspomniałem wyżej Affleck bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i mocno liczę na jego udaną solówkę w roli Batka.Mam nadzieję , żę w JL będzie to wyglądało nieco inaczej (tzn, wszystko będzie dokładniej przedstawione).
Za nic w świecie nie rozumiem , w jakim celu wycieli scenę ze Steppenemwolfem, przecież to w stu procentach nawiązuję do JL i za pewne narobiłoby smaczku ludziom w kinie....
Ja w ogóle nie wiem po co Steppenenwolf. Masa ludzi ma go po prostu w d. Mógłby być Brainiac, ekipa supermenowych złoczyńców bizzaro, mettallo etc. Wolf to mało ikoniczna postać w uniwersum DC i rozumiem, że wprowadzają go tylko dla oczywistego zwrotu fabularnego. Pobiją go na śmierć, a wtedy Darskeid bardzo się zdenerwuje i przyjdzie w drugiej części.
Mimo wszystko mało ciekawy łotr, już mnie doprowadza do ziewania. Na chwilę obecna dużo bardziej ciekawi mnie Sucide Squad, ze względu na oryginalny koncept.
Snyder zrobi z niego kolejnego byka CGI na sterydach. Jeszcze w tej scenie w BvS Steppen tak dziwnie ryczy, jak jakaś Godzilla.
Zgadza się ale skoro już jest , to niech to się jakoś klei.Metallo byłby dobrym pomysłem na solówkę Supermana , ale wtedy już musiałby się pojawić Lex senior - lepiej by się to prezentowało.
Co do Steppena, to w zasadzie wypada w tej scenie jak jakiś półmózg(typowo jak godzilla).Można się chyba po nim spodziewać jednak czegoś więcej mimo , iż jest mało znany.