... nawet mimo kilku znaczących wpadek. Przede wszystkim wyłapałem kilka bardzo naiwnych elementów w fabule zbyt dużo dupereli popycha ją do przodu. Co więcej jest kilka zbędnych scen, których wycięcie wpłynęło by tylko na korzyśc tego zbyt długiego filmu. No i największy grzech: mimo namnożenia postaci i wątków tozsamośc zabójcy można odgadnąc bardzo szybko. Motyw jego postępowanie - naiwny. Jednak niektóre zabiegi fabularne mające zmylic widza są ciekwe np.SPOJLER lalka karłą KONIEC SPOJLERA Słabe jest też aktorstwo (poza śp. Maxem "The Exorxist" Von Sydowem). Aha no i strzał policjanta pod koniec filmu - to się nazywa sokole oko ! Jednak "Sleepless" broni się GENIALNĄ muzyką, która w parze z niektórymi najazdami kamery tworzy niezpomniane sceny, klimatycznymi lokacje, bardzo dobrze nakręconymi mordami (szczególnie to w pociągu) i efektami. Mimo wszystko film wciąga i ogląda się go z przyjemnością, choc do "Ptaka o kryształowych piórach", czy "Głębokiej Czerwieni" to brakuje i to dużo - 7/10