Kpina z dużej części społeczeństwa USA. Kpina z ludzi. Pośrednia i bezpośrednia obraza widza. Tani pokarm. To nie jest ani dramat, ani komedia. To jest parodia.

Kłamstwo znów zwycięża. A wzbogacanie się jednych ludzi przy pomocy innych ma się w najlepsze. Niech żyją banki, para-banki, chwilówki, podnajmy.. wszelkie instrumenty finansowe, zakłamanie i pasożytnictwo. Niech klauzule poufności i tajności będą wzorem i utożsamieniem naszej szlachetności i uczciwości!

Z jednej strony oczywista i moralna pogarda dla prostych osób żyjących na kredyt/ach, będących w niestabilnej sytuacji zarobkowej (trzeba dodać, że w takim systemie o w pełni stabilnej można jedynie pomarzyć).
Z drugiej strony pogarda dla instytucji finansowych , umożliwiających zaciąganie kredytów hipotecznych ludziom, których praca i zarobki na to nie pozwalały.
Z trzeciej agencje ratingowe, których działalność można przyrównać do działania Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej przyznającej Oscary na zawołanie Harveya Weinsteina i jemu podobnych.
Z czwartej strony pogarda dla osób pokroju "bohaterów" filmu, z których jeden poniekąd wykazuje cechy pogardy do samego siebie i otaczającej brudnej finansjery. Gardzi i zarabia miliony. Poprzez zarobek nie można tutaj mówić o pracy. On po prostu wykorzystuje instrumenty, które system pozwala mu wykorzystać w literze prawa. I choć wie jaki ma to wpływ na "Nowaków i Kowalskich", to jego pogarda kończy się na kwaśnej minie.
I w końcu dochodzimy do przedostatniej instancji. Pogardy do rządu, a raczej rządów (będącego również nieodłączną częścią filaru ustawodawczego, tworzącego system pozwalający na cały proceder). Rządów które zdają się działać, w sposób podobny do już wcześniej przytoczonego przykładu amerykańskiej akademii filmowej. Na zawołanie największych graczy finansowych na rynku. W czasie kiedy trzeba zapobiegać i działać - nie robiąc nic. By później pompować "kapitał" pomocowy, w postaci rzędów elektronicznych cyferek, z powrotem na ratunek swoim grubym finansowym "wierzycielom".
Podsumowując przechodzimy do ostatniej instancji. Pogardy do wymiaru sprawiedliwości. Próżno szukać ukaranych. Wydawać by się mogło, że odpowiadać za to powinny rzesze uwikłanych osób. Wyroków brak.

Aż rzucają mi się tutaj do ust pogrzebowe sentencje.
Pozostał smutek i żal..

Która strona jest odpowiedzialna? Kto jest dobry? Kto jest zły?

Niech żyje krzyżyk, zakłamanie i obłuda!
We The People!
Star dust : )

Od strony artystycznej, jako dzieło filmowe, obraz jest przeciętny.
Ode mnie, na pocieszenie.. mocna trójeczka.