Tez był mistrzem Polski i maił wujka trenera wyemigrował tez tak jak tu w 1988 i nie mógł znalesc pracy . Póżniej jak stał sie sławny rozwiódł sie z zonom zeby po jakims czasie znowu sie zejśc .
Miałem wrażenie, że ta historia to parafraza jego życia. Ojciec też ciężko pracowal tylko, że na stoczni , wyjechał nie do Anglii a do Niemiec na koniec też wrocil i otworzył klub w swoim mieście. No i też wygrał z lokalnym pupilkiem.