Nie....obejrzałam ten film i osłupiałam. Co za koszmar!! Stenka (PatRZ! Patrz, Frrrrrryderrryku jak Tutaj jest PIEEEknie!!) byla taka sztuczna....Ten Maurycy tez tylko latal z wrzaskiem. (zzzzzzzzzzzzzzostaww mnie!!!!)...LITOSCI.....
Jedyne co mi sie podobalo to te polskie widoczki pod koniec.
To tyle.
Nagrody nie stanowią o wielkości aktora. Niejednokrotnie się o tym przekonaliśmy, i się przekonamy w przyszłości.
Szanuję Danutę Stenkę, ale fakt - zagrała sztucznie. Jak reszta tej ekipy: Adamczyk, ten cały Fryderyk... dla mnie film to porażka. A miało być tak pięknie...
Pozdrawiam.
oki mozliwe ze w tym filmie nie byla genialna ale o tym z ektos dostaje ORLA czy OSCARA nie swiadczy fakt ze jest sztuczny bo nagrody przyznaja ludzie ktorzy sa profesjonalistam a stenka to jedna z najlepszych polskich sktorek nie dlatego z ema orla tylko dlatego ze jak ona gra to nie czuje sie ze to film tylko zycie i
Apropos sztuczności... Dziewietnasto-wieczne panie były naturalne chyba tylko nago, wynikało to z pewnych okoliczności :) a Sand ... to najlepsza Sand jaką widziałam, a widziałam ich wiele.
Co do nagród, to prawda nie stanowią o wielkości nagradzanego, ale dodają mu prestiżu bo przeważnie o ich przyznaniu decydują ludzie kompetentni -mniej lub bardziej, w danej dziedzinie. Stenka za tę role dostała nie tylko Orła i Złotą Kaczkę i była nagradzana nie tylko w Polsce i z tego co wiem nie tylko w europie. Więc jeśli tylu mówi ci, że źle wyglądasz to się połóż.
...i jeszcze co do Stenki, jeśli była sztuczna to znaczy że taka miała być. Dla mnie była wystarczająco autentyczna.
Dokładnie.To była epoka romantyzmu przecież,wszyscy chodzili natchnieni i z głową w chmurach.Nago pewnie też nie wszystkie naturalne były...
wedlug mnie film jest bardzo dobry ,a gra Stenki? nie widze tutaj wogole sztucznosci... fajny film
ten film mnie przerósł... okropny fu, chcę o nim zapomnieć i prawie już go nie pamiętam.
Według mnie to jeden z najlepszych filmów jakie zostały zrobione w naszym kraju. Znakomite kreacje aktorskie, muzyka (Chopina oczywiście), przekaz! To nie jest film biograficzny, to jest film o miłości o którą każdy zabiega za wszelką cenę, bo jest najważniejsza w życiu człowieka. Chopin został tu ukazany jako człowiek, nie tylko jako geniusz. Jest rzeczywisty i wiarygodny, płacze, śmieje się, złości, kocha, gra... Uosabia wszelkie cechy wrażliwca i trochę zdziwaczałego artysty, a wszystko jest okraszone różnymi rodzajami miłości. Reżyser nie zabrnął w statystyki i syche fakty, ukazał nam Chopina targanego namiętnościami, pełnego wad i zalet w otoczeniu niebanalnych postaci o skomplikowanych charakterach, które czynią historię kompozytora barwną i trzymającą w napięciu, a jednocześnie przygnębiającą i smutną. To jeden z najlepszych filmów jakie w życiu widziałam. Jestem pod jego ogromnym wrażeniem!