Nie rozumiem czemu nikt nigdy nie krytykuje "naszych" wielkich filmow. A w koncu nie wszystkie sa udane... "Chopin" owszem jest wzruszajacy itp. ale dla mnie jest to opowiesc raczej o Sand i jej rodzinie niz o wilkim artyscie jakim byl Chopin. Rozumiem ze chodziło o ukazanie go jako zwyklego czlowieka ale nadal uwazam ze za mało w tym filmie było o nim i jego tworczosci a za duzo o koligacjach z rodzina Sand, po 1.5h nikogo to juz nie obchodzi.
Poza tym tesknota Chopina do Polski jakos nie wywarla na mnie wiekszego wrazenia, ze nie wspomne o patetycznym zakonczeniu...
Po wyjsciu z kina bylam zadowolona, ciesze sie ze zrobiono ten film i uwazam , ze warto go zobaczyc lecz krotszy o godzine nie wiele by stracil ze swego uroku. Chetnie zobaczylabym tez angielska wersje jezykową
Milosc nie na minuty sie mierzy
Liczy sie jakosc, a nie ilosc, nieprawdaz?
Mimo iz w filmie niewiele czasu bylo poswiecone tesknocie za ojczyzna, to nie uwazam, ze zostal ten watek zaniedbany.
Bardzo wyraznie byl zaznaczony czas, ktory Chopin poswieca na zycie osobiste i czas ktory uplywa w jego rodzinie. Przez wiele lat bal sie on powrocic do rodziny i stracil przez to bardzo wiele. Do kraju nie powrocil. Szczescia nie zanal. Romantyczne cierpienie.
A jak ktos chce duzo milosci do ojczyzny to proponuje socjalistyczne filmy propagandowe. Ale chyba nie chodzi tylko o czas, ale i o forme.
co autor mial na mysli?
To,o czym piszesz,faktycznie w filmie znajdziemy,ale
po pierwsze primo: trzeba znac biografie Chopina(a wierz mi,ze w szkolach nie jest to temat najwazniejszy,a nie znam wielu ludzi mlodych,ktorzy siegna po biografie Chopina od tak),aby wiedziec,w ktorym momencie romansu jestesmy
po drugie primo (;-))) ):trzeba sledzic uwaznie jego losy,zeby pojac,co wlasnie sie dzieje z uczuciami Chopina (a to nie jest do konca mozliwe,bo w filmie wiekszosc dzieje sie za szybko,a reszta usypia-ciezko myslec wtedy o Chopinie,a nie o tym,ile mam jeszcz epopcornu do zjedzenia).
Dlatego projekcja filmu powinna byc okraszona mala biografia Chopina.Moze wtedy widz przynajmniej staral sie polapac,co autor mial na mysli?