Film nie był aż tak tragiczny, jak się początkowo spodziewałam, ale jednak nie był zbyt... ekhm...
Denerwujące były momenty w których przez dłuższą chwilę (oj, nawet więcej niź chwilę) pokazywano: roślinność, zwierzęta, widoczki, panoramy i takie inne, chociażby 5 - minutowa sekwencja jak Chopin idzie ulicami i widzimy chyba pół Paryża wtedy. Zastanawiałam się w takich momentach czy to może nie jest film przyrodniczy albo dokumentalny od tytułem "tęsknota za przyrodą".
Całe szczęście w filmie było kilka śmiesznych momentów, tak więc będąc w kinie ze szkołą było trochę wesoło ;-) Zresztą sami wiecie jak to jest jak się idzie z klasą do kina... ;-)