Nie będę specjalnie się rozpisywał, bo każdy kto natrafi na ten film i zobaczy ocenę choćby na tym portalu, to zrozumie, że coś jest na rzeczy, ale chciałem krótko zaznaczyć, iż rola Anne Bancrft wręcz znakomita! Porażająca momentami charyzmatyczność głównej bohaterki, jej pozornie przegrana na poczatku walka o nauczenie kalekiej dziewczynki sprawnego funkcjonowania na początku w rodzinie, danie nadziei jej rodzicom, a w końcu wzruszający finał. Jest to film utrzymany w surowym klimacie, przez co wymaga niezwykłego skupienia i psychicznego nastawienia się (sam długo się zastanawiałem przed obejrzeniem, niegdyś przypadkowo czytając o tym filmie), ale sam scenariusz i gra aktorska wynagrodzą każdy trud włożony w znalezienie chwili wolnego czasu i skupienia. Moja ocena szczegółowa to 8,6/10 i film ląduje w ulubionych jako kolejny chlubny przykład "cudownych lat 60."