Za sprawą Sinistera Derrickson ma u mnie fory. No i wprawdzie Czarny Telefon 2 nie zbliża się aż tak do jego życiówki, ba, nawet można powiedzieć że jest to sequel którego nikt nie potrzebował, ale to nadal dobry film. 
 
Dałem mu osiem, bo tak na gorąco po wyjściu z kina miałem poczucie, że obejrzałem kawałek przyjemnej rozrywki, z dobrze zagranymi, sympatycznymi bohaterami, a referencje i paralele do wydarzeń z pierwszej części uderzyły w dobre struny. To dobry horror i niezależnie od tego jak śmiesznie to nie brzmi, faktycznie nazwałbym go pogodnym. Sporo wątków poświęconych jest tu rodzinie, pierwsze skrzypce grają oczywiście (już nie) dzieciaki z pierwszej części; natomiast całe tło historii zostaje poszerzone. 
 
Nie ma tu już na pewno miejsca na jakąś grę z widzem pod tytułem - czy to się dzieje naprawdę czy to tylko czyjaś projekcja; poszliśmy w full horror; za to na co można zwrócić uwagę - oszczędna gra jump scare'ami, przez większość czasu gdy dzieje się coś strasznego to mamy okazję się temu przypatrzeć, przyjrzeć i popodziwiać, zagrożenie stopniowo narasta, rozwiązanie filmu poczytuje za plus, choć bez jakichś szalonych twistów... 
 
Na pewno można odjąć mu punkt albo trzy w zależności od tego jak kto jest wyczulony na dłużyzny za pewien spadek tempa jakoś w 2/3 filmu? Mniej więcej tak. Niemniej nie umiem powiedzieć czy lepiej tej historii zrobiłoby skrócenie metrażu czy może wprost przeciwnie, zrobienie z niego mini serialu. 
 
Najuczciwsza ocena to byłoby zapewne 7.5, ale tak jak mówiłem, lubię Derricksona, więc niech będzie 8 ^_^ 
 
no niestety mnie nie porwał. Family friendly horror, gdzie nagle okazuje się, że to właściwie Wyłapywacz odpowiada za śmierć rodzicielki dwojga głównych bohaterów, niezbyt się mi widział. Generalnie średniawka przez cały film. Do kina nie polecam, lepiej już to obejrzeć na VOD czy tam HBO/Canal+ jak wyjdzie w ofercie.
W sumie tak teraz po tygodniu - ten plot twist z tym, że to Wyłapywacz zabił matkę strasznie na siłę + jeżeli ktoś oczekiwał Derricksona w formie z Sinistera to zapewne Czarny Telefon 2 był srogim rozczarowaniem.
No przyjemna rozrywka. Relacja między głównymi bohaterami bardzo porządnie przedstawiona. Ale no jakiegoś błysku zabrakło. Czegoś inscenizacyjnie ze śniegiem na pewno więcej można zrobić oraz praktycznie nie ma Ethana Hawka jako aktora z czymkolwiek do grania teraz jak jeszcze make-up mu nałożyli.