Zgadzam się całkowicie z Twoją opinią, mam takie same odczucia, zakończenie mnie rozczarowało.

Wg mnie zakończenie było w porządku. Dlaczego miałoby być inaczej? Zabiła go, przyznała się do oszustwa, oczyścila sumienie.. Taka wizję miał reżyser czy też scenarzysta. Ja się nie przyczepiam, a za całokształt 9/10. Polecam!

nagini 1981 bardzo Ci dziękuję za informację teraz już z miłą chęcią obejrzę ten film znając jego cudowne zakończenie wspaniała opinia na temat filmu jestem z Ciebie dumna

Oj tam oj tam... :-) To zaledwie szczątkowe informacje, nie wiadomo kto kogo zabił i dlaczego.... Proszę mnie nie postarzać 1987 ;-)))

a racja to ja taka stara jestem i się czepiam :P

Ja z kolei doceniłem zakończenie, ale sam film zdał mi się dość nierówny. W Berlinie niby wszystko grało, ale akcja wyraźnie nabrała rumieńców dopiero po powrocie do współczesności. Poza tym wypada docenić autorów za niemiecki w NRD, rosyjski na Ukrainie i to, że angielski zaczął pełnić funkcję hebrajskiego. Tylko ten Berlin Wschodni to kompletnie chybiona koncepcja. Niemka z argentyńskim paszportem i mężem z Budapesztu rodem przybywa za pracą do NRD? Przecież to się kupy nie trzyma już na wejściu. Trójka młodych ludzi, wynajmuje mieszkanie (w komunizmie artykuł jednak luksusowy), niegdzie nie pracują, kradną karetkę i ambulans pocztowy, strzelają do policjantów i nikt się nimi nie interesuje, a już szczególnie STASI.

ja to sie zasmucilem troche zakonczenie co by nie mowic.. ale i film jakos mi do gustu nie przypadl... jest jednak jedna zecz ktorej nie rozumiem... to byli agenci ta trojka ... dlaczego ta dziewczyna nie potrafila sie obronic sama przed jakims starym hirurgiem. Dostala taki lomot ze mi sie szkoda zrobilo. Jada do jakiego kraju zchwytac morderce... i nawet nie sa przygotowani na to??? oni zostawiaja ja sama zeby pilnowala typka ktory zabil by dziecko i zjadl mu serce... toz to jakis zart jest... normalny agent z tamtych czasow to szkoeni zabojcy co do licha oni tam robili ( jeden byl dowudca z mossadu.. chyba jakis dowcip )