Dlaczego ten adwokat robił zdjęcia telefonem bohaterce i portierowi? Ma to jakiś związek z fabułą?
Wydaję mi się, że adwokat robił zdjęcie portierowi po to, aby go nastraszyć. O ile dobrze pamiętam zdjęcie powstawało i tak w sytuacji, w której wychodziło właśnie na jaw, że portier nie podzielił się ważnymi informacjami dotyczącymi zaginionej dziewczynki. No i żeby dodać swoim prawniczym kazaniom trochę okrasy i wagi, adwokat postanowił zrobić jeszcze zdjęcie "oskarżonego" (chociaż wątpię, aby mógł je potem do czegokolwiek użyć).
Jeśli chodzi o bohaterkę, to moim zdaniem sfotografował ją, aby ją rozweselić. Była przecież w tym momencie przygnębiona, no i najwyraźniej ten chwyt adwokata poskutkował, bo kobieta naprawdę się uśmiecha i nawet niepewnie macha. Dodajmy również, że między nimi i tak "iskrzy" od pewnego czasu i widz się dość pewny siebie spodziewa, że w końcu będą razem. Niestety, zakończenie jest inne, ale fotografowanie bohaterki można według mnie też zaliczyć w krąg starań adwokata zdobyć kobietę.
A tak poza tym dziwi mnie trochę niska ocena filmu, dla mnie jest jednym z tych lepszych...