Browar dla tego, kto wytrzymał do końca filmu nie zasypiając choć na chwilę po drodze...
Typowe kino offowe, praktycznie brak dialogów, pourywane i poklejone sceny, powtarzające
się migawki i przede wszystkim totalny brak akcji i jakiejś spójnej myśli w tych historiach.
Może nie powinnam oceniać, bo nie widziałam całego filmu (pod koniec trzeciej historii
sobie odpuściłam), aczkolwiek kino kompletnie nie w moim guście, wiele scen w tym filmie
było dla mnie niezrozumiałych. Na przykład dziewczyna skacząca po dachu, a w kolejnej
opowieści po sali z krzesłami.
Znalazłam tylko jedną rzecz, która mi się w tym filmie podobała. Fajne podświetlane łóżko
miała bohaterka w drugiej opowieści. Reszta jakaś jałowa i smutna. Nie kupuję tego
'artyzmu'. Nie oceniam, nie widziałam do końca. Aczkolwiek nie chcę tego filmu dokończyć.
Nie sądzę, bym zmieniła wtedy o nim zdanie.
Dałam rade wytrwać do końca .
Zgadzam się z Tobą, totalny brak akcji.!
Gdy zaczęła się 2 opowieść, myślałam już, że wyłączę . Film kiepski, bardzo kiepski . Ale może niektórzy lubią filmy , w których absolutnie nic się nie dzieje ...
Wisisz mi piwo.
Akcji nie było wiele, ale film mówił o życiu. Częściej Ci się zdarzają związki z ludźmi czy ratowanie ludzi przed asteroidą gdy jesteś skuta kajdankami z gladiatorem? Zdarzenia są dość typowe dla życia: poznanie kogoś, rozstanie, taniec, impreza, bójka, kłótnia, seks.
Spójna myśl czym by miała być? Morałem, że jakoś jest zawsze? Film jest prosty i spójna myśl nie pojawia się w jakiejś konkretnej minucie (w przemowie amerykańskiego prezydenta do walczącego z obcymi narodu), a choć jest wyrażona wprost na końcu filmu, łatwo ją uchwycić przez cały seans: to myśl o różnorodności. Osoby LGBT są szufladkowane, a w cywilizowanej na pozór Europie posłowie i inne osoby publiczne opowiadają nieprawdy na temat homoseksualistów. A kluczem jest złożoność, ta obecna w prawdziwym życiu, a nie ograniczenie do prostych szuflad, wyrazistego morału w przemowie i akcji z ostatnią walką z głównym złym. :) Nie poznajemy zatem cztery razy tego samego, co miałoby nas utwierdzić w jakimś szufladkującym poglądzie, ale cztery razy coś innego: prawdziwe charaktery, bliskość życia.