Ekranizacja mangi Go Nagai. Opowieśc o nastolatku, który aby zmierzyć się z demonami musi sam połączyć swoje ciało z ciałem demona. Tak powstaje Devilman!

Naukowcy pracujący nad projektem pozyskiwania źródeł nowych energii z wnętrza Ziemi, natrafili na coś niezwykłego. Początkowo myślano, iż jest to nowe, nieznane dotąd źródło energii. Jednak wkrótce okazało się iż domniemane źródło energii to w rzeczywistości wrota do świata demonów. Po ich otwarciu świat zalali demoniczni przedstawiciele nowego gatunku, zarażając swym nasieniem wszelkie żyjące na naszej planecie istoty. Od tej chwili wszyscy są podejrzani. Rozpoczyna się globalne polowanie na demony i na ludzi podejrzanych o nosicielstwo. Wystarczy donos, aby ofiara straciła życie. Nikt nie pyta o dowody. Świat ogarnia szaleństwo totalnej wojny z demonami. W którymś momencie pojawia się jednak istotne pytanie, która ze stron to prawdziwe potwory - demony, czy jednak ludzie?
[opis dystrybutora]

Podobnie jak wydany wcześniej "Casshern", "Devilman" Hiroyukiego Nasu stanowi remake starego serialu anime. Tu również główny bohater, mimowolnie, awansuje do roli obrońcy ludzkości, a jego dramatyczne przeznaczenie przynosi mu więcej nieszczęścia, niż pożytku.
Wskutek wypadku na Antarktyce, otwarty zostaje portal do innego wymiaru. Nasz świat zaczynają nawiedzać przerażające demony, które przejmują kontrolę nad bezsilnymi ludźmi. Jedyną osobą, która może stawić im czoła, jest nastolatek Akira. Chłopak dokonuje trudnego wyboru. Przeistacza się w nadprzyrodzoną istotę zwaną Devilman i rusza do walki z potworami.
Największym rywalem Akiry staje się jego dawny kolega, niestabilny emocjonalnie, Ryo Asuka. On również staje się nosicielem demona, którego moc dorównuje Devilmanowi. Rozpoczyna się krwawa walka o przetrwanie.

Akira i Ry? od zawsze byli przyjaciółmi. Ry? zawsze uchodził za dziwnego odludka, nie przepadającego za towarzystwem ludzi, choć z drugiej strony w każdej dziedzinie odnosił sukcesy. Akira natomiast był jego przeciwieństwem, a jednak jakaś siła pchała ich ku sobie. Życie wydawało się sielanką, aż do momentu, gdy wydarzył się tragiczny w skutkach wypadek, mający na zawsze zmienić oblicze świata. Naukowcy, wśród których znajdował się ojciec Ry?, pracujący nad projektem pozyskiwania źródeł nowych energii z wnętrza Ziemi, natrafili na coś niezwykłego. Początkowo myślano, iż jest to nowe, nieznane dotąd źródło energii, które zapewni ludzkości dostawy na wiele stuleci. Jednak nadzieja szybko przerodziła się w przerażenie, gdy się okazało, iż domniemane źródło energii to w rzeczywistości wrota do świata demonów. Po ich otwarciu świat zalali upiorni przedstawiciele nowego gatunku, zarażając swym demonicznym nasieniem wszelkie żyjące na naszej planecie istoty. Od tej chwili nikt nie jest bezpieczny. Wszyscy są podejrzani. Rozpoczyna się globalne polowanie nie tylko na demony, ale i na ludzi podejrzanych o nosicielstwo. Wystarczy donos, aby ofiara straciła życie. Nikt nie pyta o dowody. Świat ogarnia szaleństwo totalnej wojny z demonami.
Demoniczne piętno dosięga również Akirę. Chłopak nie potrafi pogodzić się ze swoją drugą naturą, postanawia więc walczyć po stronie ludzi. W tym całym chaosie Ry? wydaje się osobą najbardziej opanowaną i niezbyt zadowoloną z wyboru Akiry. Dlaczego...?
[opis dystrybutora]

"Devilman" jest filmem, który trudno jednoznacznie sklasyfikować i chyba właśnie w tym tkwi największe z nim zamieszanie. Z jednej strony jest to pełne klasycznie mangowego horroru, z wszelakimi "potworami" w rolach głównych, kino akcji dla nastolatków, z naciskiem na płeć męską. Z drugiej jednak strony odnieść można wyraźne wrażenie, jakby autorka scenariusza, zasiadając do pracy, zupełnie zapomniała o tym drobnym fakcie, spychając go zupełnie na dalszy plan i skoncentrowała się prawie w stu procentach nie na akcji, lecz na elementach psychologicznych, trudnych sytuacjach, w jakich postawieni zostali bohaterowie ? ich reakcjach oraz uczuciach. To bardzo śmiały i niebezpieczny zabieg, ponieważ wywołał on wśród fanów tejże mangi i anime masę mieszanych uczuć, gdyż spodziewano się mimo wszystko pełnokrwistego (dosłownie i w przenośni) filmu akcji. Tymczasem otrzymano surowy w swej formie obraz ludzkich uczuć, słabości i koszmarów, które wydobywają się z nas w momentach, gdy znajdujemy się w sytuacjach ekstremalnych. I taki właśnie jest ten film: ekstremalnie przejaskrawiony emocjonalnie, skoncentrowany na uczuciach jednostek, wyrwany z fabuły, która tu posłużyła wyłącznie jako wymówka do ukazania konkretnych sytuacji i zachowań. Surowość i naturalność tejże formy podkreśla tu jeszcze charakterystyczny dla nowego kina japońskiego zabieg, polegający na zetknięciu ze sobą na planie filmowym dwóch rodzajów aktorów: tych doświadczonych oraz zupełnie nowych, młodych kandydatów do tego zawodu, osiągając w ten sposób bardzo realistyczny sposób gry z jednoczesnym zachowaniem nierealistycznej tematyki. W rezultacie otrzymujemy typowo japoński, surowy obraz rozgrywających się wydarzeń ? trudnych niekiedy do ogarnięcia. Wszystko to jednak ma na celu stworzenie konkretnych ciągów obrazów, podporządkowanie konwencji pod ściśle określony ?efekt surowości?, charakterystycznej dla japońskiego kina "okresu odnowy". Nie spodziewajmy się zatem po ?Devilmanie? licznych scen akcji, wypełniających ten obraz od początku do końca (to nie kino amerykańskie i nie amerykańscy superbohaterowie!), gdyż te będą tu się pojawiały bardziej dla ozdoby i podkreślenia panujących w tej historii realiów ? i choć ujrzymy je tutaj nie raz ? nie zdominują tej opowieści.
[opis dystrybutora]