Rzecz ciekawa, ale potencjał nie został do końca wykorzystany. Na odludziu Dr Roman organizuje terapię grupową dla ludzi z problemami. Ma dwójkę asystentów. Ktoś morduje Romana, potem już działa zasada domina i trupów pojawia się więcej. Całość ze sceny na scenę zmienia ton. Raz sprawia to wrażenie thrillera...