Rodzina po śmierci męża/ojca przeprowadza się do bloku mieszkalnego umieszczonego we wnętrzu silosa stojącego pośrodku pola. Córka nastolatka rzuca się w wir przygodnego seksu z kim popadnie. Młodsza dziewczynka zaprzyjaźnia się z zaburzonym podrostkiem, który w ramach zapoznania się spuszcza przed nią spodnie, prezentując swojego pisiorka. Czyli nic szczególnego, czego byśmy już nie widzieli w alternatywnym świecie arthouse'u. Brak natomiast jakichkolwiek elementów spotykanych w zwykłym życiu zwykłych ludzi. Absurdalne miejsce zamieszkania może niby wskazywać, że przedstawionej historii nie należy traktować dosłownie i na serio, ale jeśli celem twórców był surrealizm czy też prezentacja ucieczki straumatyzowanych dziewcząt w świat fantazji, to niestety nie wyszło. Nie wiem, może korepetycje u Lyncha, braci Coen, Jarmuscha, Jeunet, del Toro, Jonze'a, Kaufmana by coś dały? Na razie - marsz do kąta!