Czy było w książce to nie wiem, ale zgodzę się w zupełności z twoją opinią. W ogóle jak tak się zastanowić, to ta historia jest jakąś totalną eksplozją emocjonalnych motywów. Owszem, historia ładna, wyciska łzy, ale jak tak ją rozłożyć na części pierwsze, to mamy wszystkie motywy, które mogłyby się pojawić we wzruszającym filmie:

[spojler jest w temacie, ale napiszę na wszelki wypadek]:

Chłopiec maltretowany przez ojca
Bogata dziewczyna i biedny chłopak
Ojciec bogatej dziewczyny nie akceptuje biednego chłopaka
Jest i morderstwo, i to jakże tragiczne - biedny chłopak zastrzelił przyjaciela
Przyjaciel osieroca dziecko
Jest i więzienie
Tragiczne rozstanie
Chłopiec chce dobrze dla dziewczyny, więc ją zostawia, dziewczyna cierpi
Małżeństwo z rozsądku
Nieudane małżeństwo
Alkoholizm
Spotkanie po latach, wyrzucanie żali
Rozmowa taka straszna bogatej dziewczyny z mężem
Straszny wypadek syna, syn może umrzeć, mąż i żona się jednoczą
Śmierć biednego chłopaka
Biedny chłopak zabity przez własnego ojca
I jeszcze na koniec ten przeszczep serca... to już za wiele, stąd moim zdaniem wrażenie, że psuje film :)

Miałam dopisać, że jeszcze brakuje, aby ktoś umierał na białaczkę... ale jak to! Mamy i taki motyw! Więc + śmierć dziecka.

Trochę wyszła taka karykatura wszystkich historii napisanych przez Sparksa. Moim zdaniem wystarczyłyby 2, 3 z tych motywów, aby wzruszyć widza. A tu jest wepchnięte wszystko w jeden film i wyszedł taki misz masz.

Dokładnie tak samo zakończyła się książka :)

popieram.. zakończenie mogło być dużo lepsze..

Nie inaczej. Historia była piękna, a zakończenie zniszczyło wszystko. Pan Sparks nie wie kiedy przestać. Ok, to jego historia, niech mu będzie :). Ale mogli się po prostu rozstać, ona wróciłaby do rodziny, a on kochałby ją na wieki:) A tu śmierć, przeszczep i oczywiście, jak to u autora-list. Główny bohater to bardzo tragiczna postać i w chwili kiedy mógł znaleźć odrobinę spokoju, ukojenia, miłości i spełnienia-umarł. Nie no, to jest jednak skandal!

Sparks już tak ma, lubi dramaty, ten człowiek wykańcza mnie psychicznie..:P

Ja się spodziewałam, że Sparks tak ma, jednak tutaj przekroczył samego siebie ;)

mnie tez :D!

nie zrozumiałem czegoś.
na koniec Jared dostał serce od Dawsona.
Skąd Dawson niby wiedział (na tym przejeżdzie kolejowym) że akurat jednocześnie młody Jared leży w szpitalu i potrzebuje serca?

oglądałem to późnym wieczorem i może przez zmęczenie nie dosłuchałem tego co mówili.

czekam na odpowiedz ;)

czy to po prostu była zasługa przeznaczenia?
Dawson zginął i sam nie wiedział, że jego serce powędruje do Jareda.
A, że kulkę dostał w płuca to serce było całe. Dobrze rozumiem?

w książce dostał w tył głowy od kuzyna... Ojciec w ksiazce zmarł... Ksiazka lepsza!!!!!!!!!!!!!! film marny, marna gra aktorska etc...

no ale z oceną to przesadziłeś kolego ;p
film nie był na pewno na 1, daj chociaż 3 :D

nie dam... zniesmaczył mnie ten film.. aż przeczytam ponownie książkę... zero emocji w filmie...

Zgadzam się w 100% że zakończenie dobiło ten przeciętny film. Jestem typem wrażliwca ryczącym na filmach:) ale ta produkcja
w ogóle mnie nie poruszyła, może dlatego że trzymałam kciuki aby końcówka nie była tak denna jak przewidywałam, ale jednak była.

Przesadzili z tą dramaturgią, tylko czekałem jak walnie w nich meteoryt lub coś w tym stylu .No i trochę za długi. To nauczka na przyszłość żeby nie oglądać filmów które poleca mi dziewczyna xD lub przynajmniej wcześniej przeczytać dokładniej opis filmu.

Polecam alternatywne zakończenie, nie ma tam dramaturgii :)

mnie film sie podobał i nie podobał.... oczywiscie na początek pisze, ze nie czytalam zadnej ksiazki Sparksa, więc nie wiem co bylo i jak się kończy ksiązka:)
Najpierw plusy:
1) jesli o mnie chodzi młody Dawson bomba,
2) piękna sceneria- domek, jeziorko i ogórd- aż chciałoby sie tam wypoczywac.....
3) zakończenie nie miało happy endu- chociaz przy tych wszystkich nieszczęściach jakie spotyka naszych bohaterów az by sie prosilo, żeby byli razem.:)
minusy
1) nie przekonala mnie gra starszego Dawsona - marsden nie dał rady, aczkowiek go bardzo lubię,
2) film jest za długiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii,
3) sieje patosem, dramaturigą i zgodzę się z moimi przedmówcami, że brakowało tylko epidemii, albo jakiejś plagi egipskiej.....
ale co tu duzo pisac, wyciskacz łez jak sie patrzy, mozna ogladnąc... więc spokojnie mozna dac ocenę 5 na szynach/ na 10:)

Jak tylko poleciał tekst, że młody potrzebuje przeszczepu to wiedziałam, że to zrobią. Ale wciąż się łudziłam, że zwyczajnie sobie robią jaja ze mnie jako widza i nie walną takiego ckliwego dramatycznego shitu rodem z telenoweli, no ale niestety się przeliczyłam. Główny bohater staje na przeciw przeznaczeniu, które nakazuje mu umrzeć i uratować syna jedynej kobiety jaką kochał ever....

Ronie łzy, po prostu.

Całe to denne zakończenie rujnuje w miarę trzymający poziom film.