Moim zdaniem dobry, ale nie powalający. Brakowało mi zaskoczenia jakie bylo np. w "Shutter Island" gdzie dopiero w trakcie oglądania dowiedzialam się kim tak naprawdę jest postać główna. W "Dream house" jednak wiedziałam już z trajlera, że Will to Peter i to mnie tak przygasiło, jakbym już spodziewała się wydarzeń przebiegających w tym filmie.