Może film nie był wspaniały, ale podobała mi się jego nazwijmy to "orginalność".
Zapowiadał się jako typowy film : kilku znajomych jedzie na weekend do opuszczonego domku, w samym środku lasu. Ale z czasem okazuje się, że film opowiada o czymś znacznie większym.
Wg mnie trochę przesadzili,bo mogliby rozbić to na dwa filmy (w pierwszym uciekają z lasu, a w drugim walczą oto, by nie wypuścić bogów), ale z drugiej strony film straciłby na orginalności i byłby podobny do innych.