Pod względem fabularnym bardzo mi przypominał trylogię "Rodem z policji". Bronson w typowej dla siebie roli twardego gliniarza, którego dręczą demony przeszłości. Jest seryjny morderca, akcja, napięcie, fajna ścieżka dźwiękowa, czyli to wszystko, co powinno się składać na dobry film kryminalny.
Trzyma w napięciu do końca. Fajna rola Bronsona, na pewno jedna z jego najlepszych. Szkoda, że to jego ostatni dobry film (no może jeszcze życzenie śmierci 5 ujdzie). Polecam nie tylko fanom Charlesa.