odradzam oglądania tego filmu chyba, że nie wiecie jak wykorzystać czas i się nudzicie. Cały film ogólnie jest oparty na super fabule, ale jej do tego filmu nie wykorzystano. Także aby streścić ten film to: opowiada on o facecie, któremu namalowano obraz i stał on się wiecznie młody, przez większość filmu chodził i ruc**ł wszystko co sie ruszało, a no koniec umarł... :D
[spoiler] W filmie sam się nie zabił - nawiasem mówiąc, w książce też nie chciał się zabić. Nie wiedział, że jeśli zniszczy obraz zginie. Chciał go zniszczyć, żeby zerwać z przeszłością i zacząć od początku. Nie zdawał sobie sprawy, że jeśli zabije swoją duszę (czyli obraz) sam też umrze.