Przepraszam jeżeli jest to oczywiste, ale mam pewne problemy z
interpretacją zakończenia(mam tu na myśli scenę w której Harry wchodzi do
pokoju w którym jest nienaruszony? portret Doriana i mówi "kto teraz na
ciebie spojrzy"(lub coś w tym stylu, to nieistotne myślę
W jaki sposób Harry posiadł ten obraz i jaki był jego cel, czy miał go
wcześniej czy też w jakiś sposób ocalał z pożaru z "nowo narodzonym"
Dorianem czy też może coś jeszcze innego.
Dziękuje za wszelkie sugestie
Według mnie Dorian został uwięziony w obrazie - tak samo było zapewne z jego wujem. Kiedy Harry wychodzi z tego pokoju i gasi światło, oczy Doriana wydają się być jaśniejsze od płótna - jakby wciąż były żywe (przynajmniej tak jest w mojej wersji filmu). W tym momencie modliłem się tylko żeby obraz znów nie zaczął tak przerażająco oddychać bo chyba bym wykitował z przerażenia ;P
dzięki za interpretacje ;) też skorzystałam , rzeczywiście z tymi oczami coś jest , i miałam takie same odczucia " zeby ten obraz tylko nie zaczął oddychać " , dzięki i pozdro ;)
też o tym myślałem że został uwięziony w obrazie na swój sposób, ale w jaki
sposób obraz miał ocaleć z pożaru(farby są raczej łatwopalne) z tego co się
dowiedziałem w książce ten problem był lepiej rozwiązany, Dorian po
nieudanych staraniach usunięcia skaz ze swego obrazu sam zabija swój portret i następnego dnia służba znajduje ciało starca i "nowy" obraz Doriana, szlachetny gest pozwolił odrodzić mu się na nowo
obraz po prostu wrócił do poprzedniego staniu, a to całe zło i ząb czasu został przeniesiony na Doriana. Zniszczona jest rama obrazu cała. Henryk zabrał go do siebie i tylko on teraz będzie patrzał na dawnego Doriana.
zgadzam się z interpretacją lilith89 :)
Kiedy Dorian przebił obraz, stał się taki, jaki powinien być - wyniszczonym starcem, a obraz powrócił do dawnego wyglądu.
A Harry może zabrał go do siebie i zamknął na klucz dlatego, że wiedział, że obraz był opętany
Dusza człowieka jest nieśmiertelna wiec została uwięziona w obrazie, a jego starania bycia dobrym człowiekiem w końcowej części filmu i to ,ze nie oddał klucza córce Henrego oczyściło jego dusze. Takie jest moje zdanie ; )
po scenie z pożarem, jak harry rozmawia przez telefon widać, że ma poparzoną twarz, co jasno daje do zrozumienia, iż wrócił się po obraz i zabrał go ze sobą i dlatego obraz przetrwał. tym samym uwięził duszę doriana na zawsze:-) pozdrawiam:-)
Moja interpretacja jest bardziej przyziemna :) Kiedy obraz został
zawieszony w domu Doriana, Harry chyba mu powiedział, ze wszyscy nie mogą
oderwać oczu od niego. Była to dwuznaczność - zarówno od portretu, jak i od
Doriana. W scenie końcowej jest odwrotność, Harry mówi "i kto teraz będzie
patrzył na ciebie?" czy coś w tym stylu :)
W tym jak znalazł się u Henry'ego nie ma co doszukiwać się tajemnicy. Jako szlachcic i przyjaciel rodziny na pewno nie miałby problemu z odkupieniem/odzyskaniem go z pogorzeliska już po ugaszeniu pożaru. Tajemnicą jest właśnie przetrwanie samego płótna, ale to wyjaśniła dosyć zgrabnie któraś z koleżanek wcześniej...
myślisz, że obraz odrodził się jak feliks z popiołów w takim razie, tak? w dosłownym tego słowa znaczeni?;-) nie bądź śmieszny. tak jak napisałem wyżej, w momencie kiedy harry rozmawia przez telefon jest skadrowany z poparzoną twarzą! myślisz, że jest to pokazane zupełnie bez znaczenia? przypadkowo? otóż jest to ukazane po to, aby spostrzegawczy widz mógł się domyśleć, że harry po wyprowadzeniu córki z domu doriana, wrócił po obraz, ocalając go od spalenia, parząc sobie twarz przy okazji. i to są fakty;-) a nie jakieś domysły które sugerujesz! :-)
tak, wiem, że feniks:-) chciałem poprawić się już po wklejeniu, ale wyskoczyło, że tekst jest za krótki, a możliwości edycji nie ma;-)
Ten obraz był zaczarowany, więc skoro mógł się starzeć, to niby czemu nie
mógł przetrwać pożaru? Tu akurat logika i mówienie że farby są łatwopalne
nie ma nic do rzeczy, bo nie rozmawiamy o faktycznych zdarzeniach, tylko o
filmie. A gdy Harry i jego córka uciekają, wybucha gaz, (z tej lampy, którą
oderwał) i ledwo przed nim uskakują, więc pewnie stąd ta poparzona twarz...
Hm, stało się tak jak w książce.
Przekłuwając szpadą "Skażony duszą Doriana" Obraz, uśmiercił się. Obraz natomiast wrócił do swojej pierwszej postaci, namalowanej przez Bazylego. W książce ramę wykonano, bodaj na zamówienie Hrabiego Wottona, stąd zniszczoną ramę można interpretować jako zniszczenie ich przyjaźni (albo też zniszczenie hedonistycznych przekonań Henryka). Ogień wokół obrazu - najprostsze skojarzenie: ogień piekielny.
A propos Twoich pytań. Z filmu wynika, że Henryk kupił dom (albo dostał w spadku) po Dorianie. Stąd miał obraz.
"Kto teraz na Ciebie spojrzy" - Dorian przez całe swe życie dążył do pozostawania w centrum uwagi, kosztowania życia wszelkimi sposobami. Umożliwiała mu to niewinna, zwodnicza twarz. W portrecie główny nacisk jest postawiony na młodość i ulotność. Hrabia powiedział, Dorianowi, że mając młodość i ulotność może zdobyć cały świat, bo nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Chowając obraz na strychu, zweryfikował niejako to, co sam powiedział. Dorian, mimo że piękny i nieustannie młody, nie był piękny naprawdę (miał skażoną duszę, którą zobaczył Wotton).
Hm, stało się tak jak w książce.
Przekłuwając szpadą "Skażony duszą Doriana" Obraz, uśmiercił się. Obraz natomiast wrócił do swojej pierwszej postaci, namalowanej przez Bazylego. W książce ramę wykonano, bodaj na zamówienie Hrabiego Wottona, stąd zniszczoną ramę można interpretować jako zniszczenie ich przyjaźni (albo też zniszczenie hedonistycznych przekonań Henryka). Ogień wokół obrazu - najprostsze skojarzenie: ogień piekielny.
A propos Twoich pytań. Z filmu wynika, że Henryk kupił dom (albo dostał w spadku) po Dorianie. Stąd miał obraz.
"Kto teraz na Ciebie spojrzy" - Dorian przez całe swe życie dążył do pozostawania w centrum uwagi, kosztowania życia wszelkimi sposobami. Umożliwiała mu to niewinna, zwodnicza twarz. W portrecie główny nacisk jest postawiony na młodość i ulotność. Hrabia powiedział, Dorianowi, że mając młodość i ulotność może zdobyć cały świat, bo nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Chowając obraz na strychu, zweryfikował niejako to, co sam powiedział. Dorian, mimo że piękny i nieustannie młody, nie był piękny naprawdę (miał skażoną duszę, którą zobaczył Wotton).
z filmu wynika, że harry kupił dom? w którym momencie i z czego to wynika? bo chyba mi to umknęło;-) ja będę się upierał przy swoim, a mianowicie, że harry miał obraz, bo... czytaj wyżej :P
Hah, ale ja nie oponuję, że mógł po ten obraz się wrócić, bo mógł. Tylko, czy aby ostatnia scena nie dzieje się w tymże domu? I czy przypadkiem Henryk nie wchodzi na strych owego domu? ;)
Za to na pewno nie było w obrazie żadnej duszy Doriana. I przy tym będę się zdrowo upierać.
Myślę że wystarczy zapytać samego Oskara Wilde, bo w końcu film jako-tako ale był oparty na jego dziele. Cytuję, jeden z najlepszych fragmentów tej książki: "Wszelka sztuka to zarazem powierzchowny kształt i symbol. Ci, którzy schodzą pod powierzchnię, czynią to na własne ryzyko. Ci, którzy odczytują symbole, czynią to na własne ryzyko. W rzeczywistości sztuka jest zwierciadłem odbiorcy, a nie zwierciadłem życia"
Wniosek? Każdy powinien odczytać słowa Wottona wg. jego osobistych odczuć. Tylko nie zacznijcie przesadnie ich nadinterpretować! :)
A ja wyłamię się z ogólnego toku rozumowania, jaki zapanował w tym temacie i przyznam, że najbardziej mi odpowiada interpretacja Wilde'a. Jako jedyna słuszna i prawidłowa.
wedlug mnie harry wrucil sie po obraz i dlatego ma popazona twarz ,a cale zlo ktore bylo na obrazie przenioslo sie na doriana i w ten sposob obraz byl taki jak odrazu po namalowaniu a poniewaz obraz byl zaczarowany a rama nie to rama byla nadpalona a obraz nienaruszony