PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=631979}
7,1 208 tys. ocen
7,1 10 1 208167
6,7 78 krytyków
Drogówka
powrót do forum filmu Drogówka

Kac Wawa

ocenił(a) film na 8

Nie chodzi tu tylko o motyw urwanego filmu i próby retrospekcji felernej nocy. „Drogówka” to
również odbicie kaca moralnego. Film świetnie zagrany, realistyczny i niemalże perfekcyjnie
zrealizowany, ale jednocześnie nie jest ot kino, jakie chciałbym oglądać częściej. Obraz zgnilizny
moralno-umysłowej jest tu doprawdy odpychający i przekonujący, nawet, jeśli miejscami
przerysowany. Problem z tym filmem polega na tym, że jest skierowany do ludzi myślących.
Człowiek myślący ma dystans i nie traktuje tego filmu jako dokumentu, nie buduje na jego bazie
stereotypu. Bo nie uwierzę nigdy w to, że 90% policjantów z drogówki bierze łapówki, chodzi na
dziwki i ogólnie rzecz biorą prezentuje aż taki poziom buractwa. I tego może mi tu trochę zabrakło
– jakiejś przeciwwagi. Ale taki był koncept tego filmu. I sceny takie jak ta z odgryzionym
puszczają oczko do widza, sugerują, żeby nie brać tego wszystkiego w 100% poważnie. Bo tacy
ludzie są, na pewno, nie tylko w policji. Podobnie jak są układy, łapówkarstwo i ch*j wie co
jeszcze. Ale trzeba jednak mieć na uwadze, że film koncentruje się na pewnym problemie, a
pomija jednostki tym problemem nie dotknięte, a takie również istnieją.
Niestety, ale wśród widzów osób myślących jest troszkę za mało. Dla jednych to wszystko jeden
wilki ubaw, śmieszył ich ten portret skrajnych zdegenerowanych chamów (choć przyznam, że i
dla mnie znalazło się kilka zabawnych sytuacji), co jest równie przykre, jak fakt, że ten obraz nie
został wyssany z palca. Z resztą może po prostu tępo gapili się w lustro, ciesząc się, jak nasza
stara, dobra, klasyczna, polska „ku*wa” pięknie brzmi?
Ale to tylko idioci. Gorzej, że, patrząc po niektórych wypowiedziach na forum, są też ludzie na
tyle naiwni, że zdegustowani tym chamstwem, budują na jego podstawie pewien stereotyp, wizję
to policji, to mężczyzn, to Polaków w ogóle. A przecież nic nie jest czarne ani białe, zwłaszcza
zbiorowość. Dlatego takie filmy są niebezpieczne. Pomijając jednak wymowę filmu i odbiór treści
– jestem pod wrażeniem. Fabuła, od, kiedy pojawiła się już właściwa fabułą, wciągnęła mnie bez
reszty. Aspekty techniczne, zdjęcia, montaż, zgranie całości, sceny akcji, kunszt aktorski i
dialogi – to wszystko jest cholernie dobre. I pisząc o dialogach i aktorstwie nie chodzi mi o to, że
mnie te dialogi pełen ku*ew, chu*ów i ruchania bawiły. Chodzi oto, że to wszystko było
realistyczne. Aktorzy bardzo realistycznie odegrali rolę bydlaków. I przy portretowaniu kilku z nich
udało się również bardzo ładnie przedstawić pewną ludzką dwulicowość, syndrom Dr. Jeckyll’a. W
domu kochający mąż, ojciec itp., a po za domem przekupny ku*wiarz, nienawistny rasista, po
prostu bydlak. I w przypadku wybrania policji do przedstawienia tego typu ludzi to boli najbardziej,
bo przecież ci ludzie mają nad nami jednak jakąś namacalną, fizyczna władzę. Jak sobie
pomyślę, jakim człowiekiem może być facet, który wlepia mi mandat z prędkość, za piwo w
parku, albo szuka mi gandzi w mojej skarpetce, to czuję strach, obrzydzenie i nienawiść. Ale to
taka mała dygresja, na marginesie. Sorry za niespójną wypowiedź.

PS: Końcowa scena z ciężarówką była, jak dla mnie, naprawdę straszna.

kangur_msc_CM

ja nadal pozostaje w głebokim szoku, że do ludzi najbardziej trafia z calego filmu to "przedstawienie policji" a nie naświetlenie tego jak w tym kraju robi sie przekręty i jak działa mafia, że nie ma sprawiedliwości. nie kurde, sednem jest to ze policja pije i chodzi na dziwki. Nie jest to osobista wycieczka pod Twoim adresem tylko ogólny apel: LUDZIE PRZEJRZYJCIE NA OCZY!!

ocenił(a) film na 8
maciekozi

W cale nie twierdzę, że to jest jedynym celem. Ale uważam, że Ty się zbyt upierasz przy swoim, tak jakbyś siedział w głowie reżysera. Myślę, że ten film porusza wiele problemów społecznych od korupcji, przekrętów, po bardziej przyziemne i codzienne (w sensie bliższe szaremu człowiekowi nie mającemu z tym styczności). Wg. mnie nie przez przypadek Smarzowski opowiada historię z takiej a nie innej perspektywy. Wybrał taką drogę i idąc nią mówi o alkoholizmie, dwulicowości, moralnej zgniliźnie, którą z kolei pokazuje w różnych wydaniach - w zapijaczonych łysych mordach i brudnych melinach, ale też i "w białych rękawiczkach", w garniaczach i pięknych domach. Natomiast sama, jak to nazwałeś "mafia"... cóż, proces korupcji jest tu niejako osią fabularną, ale jej skala i sposób przebiegu jest tylko pewną, co prawda niegłupią i prawdopodobną, teorią reżysera. Nie traktowałbym tego jak dokumentu. To nie jest tak, że "tak wygląda w Polsce korupcja, która jest wszędzie, bo tak pokazał Smarzowski". To jest tak, że ja (i pewnie Ty też), nie mamy wiedzy i kompetencji do snucia osądów. Taki film pozwala nam uruchomić wyobraźnię, pomyśleć o tym, jak to MOŻE wyglądać, i że CZASEM (nie znaczy to, że nieregularnie) na pewno tak wygląda. Ale o tym jest dokładnie wiedzą tylko ci, który biorą w tym udział. Tak więc mój apel z kolei jest taki, żeby patrzeć na to bardziej kompleksowo i z dystansem. To jednak film fabularny, poruszając wiele problemów. I każdy z tych problemów należy przemyśleć, skonfrontować z własnymi przemyśleniami i innymi źródłami wiedzy. A nie przyjmować, że "tak jest w filmie, więc tak jest", albo odwrotnie "Smarzowski jest głupi i pokazał przerysowaną wizje, to kłamstwa". Zbytnie koncentrowanie się na jednym problemie już na początku rozważań, może prowadzić do pominięcia innych istotnych aspektów, podobnie jak podchodzenie do tematu z przekonaniem o własnej nieomylności sprawia, że nie dostrzegamy cudzych racji.
Ale masz rację, może za mało napisałem o mafii. Ale zwróć proszę uwagę, że filmem w 100% o mafii jest film, który portretuje ową mafię od środka. Ten film tak naprawdę bardzo mało mówi o tych wszystkich biznesmenach i politykach, o skorumpowanych policjantach na wyższych szczeblach. Nie portretuje ich, nie wiemy za bardzo, jakimi są ludźmi, jakie mają zwyczaje (po za ku*wami :), jakie rodziny, jak wydają pieniądze i jak radzą sobie z sumieniem, o ile je mają. Ten film koncertuje się na policji z drogówki i to z ich punktu widzenia obserwujemy cały proceder. W końcu chyba tytuł filmu nie jest przypadkowy. Myślę, że gdyby Smarzowski chciał się skupić głównie na korupcji to nakręcił by film pod tytułem, dajmy na to, "Koperta" i wtedy na ekranie podziwiałbyś głównie Szyca i Grabowskiego, a policja drogówki była by tłem.

kangur_msc_CM

hmm...no nie głupio piszesz, nie głupio :) moze nie tyle upieram sie co zaskakuje mnie jak mało osób zwraca uwagę na ten wątek filmu. p.s. oby nigdy Smarzowski nie wziął do filmu Szyca ;-)

ocenił(a) film na 8
maciekozi

O fak, straszna gafa z mojej strony, chodziło mi o Sztura i jego postać w tym filmie :]

kangur_msc_CM

swoją drogą, masz dobra koncepcję na film "Koperta", podoba mi się :)