ciekawi mnie czy to jest film w stylu jeb**ć policje oraz pokolenie JP Firmy i mówienie,że jest zła,niedobra,a fotoradary służą tylko do robienia kasy czy są tam też pozytywni bohaterowie.
Może dlatgo, że gdyby to był film gloryfikujący nasze zalety wyszedłby taki kicz jak "Bitwa pod Wiedniem". I nikt by tego nie chciał oglądać. Ale "Drogówka" to nie film o naszych przywarach narodowych (aczkolwiek Smarzowski potrafi przedstawić je w swoim charakterystycznym dla siebie stylu, podobnie jak też robi to Koterski), ale sprawnie skonstruowana sensacja.