thriller. Nie spodziewałem się, że ten film, to będzie historia policjanta, który stara udowodnić swoją niewinność, a przy okazji zdemaskować korupcję polityków i policji. Do filmu podszedłem bardzo negatywnie, właśnie z przeświadczeniem przerysowania zachowania policjantów mimo, że byłem świadomy, że takie zabiegi są po to, żeby uwydatnić jakiś aspekt fabuły.(Było przerysowane ale przymrużyłem na to oko) Najgorszy element filmu to montaż. Można zauważyć, że reżyser celował w fabułę podobną do Bourna, gdzie główny bohater kawałek po kawałeczku odkrywa intrygę i musi się ukrywać, bo jest ścigany. Ale montaż jest bolesny.
Nie podobało mi się też parę elementów z życia policjantów(ale to właśnie część tego przerysowania, a pal cześć z tym)
Film jest dobry, trzyma w napięciu. Dałbym mu 7, ale montaż był katastrofalny, więc 6(i nie chodzi mi w ogóle o momenty nagrywane telefonami czy kamerami przemysłowymi(.
Ale nie z tego powodu stworzyłem ten temat. Stworzyłem go ze względu na zakończenie filmu.
Otóż główny bohater, został zamordowany podczas rutynowej kontroli drogowej przez, jak zakładany, ludzi stojących za tą całą intrygą. Przyglądał się temu prokurator, co tylko może nas w tym utwierdzić. Bo też zakładamy, że jest skorumpowany.
Jednakże, na pogrzebie WYRAŹNIE widać, że główny bohater sam na nim jest. I nie jest to ktoś podobny. Pomimo charakterystycznej kurtki, po prostu widać jego twarz.
Duch czy bezpieczeństwo rodziny? Jedno głupsze od drugiego.
Duch - no dobra, autor chciał dodać trochę symboliki. Co to znaczy? Nie wiem. Może wewnętrzni odkryli intrygę i już jednego aresztowali i on jest tego świadkiem, więc jego życie nie poszło na marne.
Bezpieczeństwo rodziny - no niezbyt, bo każdy mógł zobaczyć jego łysą czaszkę, nawet jego rodzina właśnie.
Ale nie tylko to widzimy w tym ujęciu. Na dalekim planie widać anioła. Tak, tak. ANIOŁA.
Dobra, no to już autor poleciał. Nawet to nie jest subtelne. Anioł ma skrzydła, jak ta kutwa z burdelu(żarcik?) i co to ma symbolizować? Że anioł stróż czuwa nad kimś? Że pójdzie do nieba? Czy bardziej prozaicznie - zapowiedź kolejnego filmu autora? Zabieg kompletnie niepotrzebny i tylko pozostawił niesmak po seansie.
Jeśli autor chciał zrobić zwrot w stylu: "ochrona świadka" mógł to zrobić w subtelnej scenie PO napisach.
Chciałbym zachęcić do dyskusji ludzi równie zaintrygowanych lub z informacjami od autora. Proszę bez trollingu. (He, odwrócona psychologia - nie, nie to chcę wywołać)
ps. Strona nie chciała mi dodać tematu z prawdziwą nazwą zjawiska, dlatego zamieściłem infantylny odpowiednik.(?)