Oglądając zapowiedzi z miejsca ten film skreśliłem. Bo po co się męczyć kolejnym polskim chłamem zrobionym na siłę i tylko i wyłącznie dla kasy... "Drogówka" weszła do kin, po paru dniach zerknąłem sobie na filmewbową średnią, spodziewając się czegoś w okolicach 4.0, a tu proszę... o co chodzi? Zdziwiony, zaintrygowany musiałem sprawę wybadać. Kupiłem bilet... i co? Jeszcze większe zdziwienie! Nie zawiodłem się! Mało tego, jestem zachwycony!
Tema zdawać by się mogło równie nieciekawy jak 'supermarket'... oczywiście ze wszystkiego da się coś zrobić, ale kto by pomyślał, że w Polsce jakikolwiek reżyser jest jeszcze w stanie sprostać takiemu wyzwaniu? Dobra, nie będę owijał w bawełnę. Oglądając "Drogówkę" przypomniały mi się stare dobre czasy panowania Lindy i Pasikowskiego. Przypomniały mi się "Psy"! Oczywiście nie jest to ten sam poziom, tutaj nie mieliśmy tak mocnego klimatu, tak wyrazistych bohaterów, jednak mimo wszystko jest to ogromny skok! Jest to naprawdę dobre, polskie kino i taki "Sęp" może "Drogówce" za przeproszeniem buty lizać!
Kilka słów w kwestii technicznej... Aktorstwo bardzo dobre. Nie wybitne, ale słabych ról nie było. No, może poza młodym Stuhrem, który mi kompletnie w tym filmie nie przypasował, a nawet lubię tego aktora. Zdjęcia odważne, mnóstwo ujęć z komórki. Mogły niektórych drażnić, męczyć, a mi bardzo pasowały i uważam, że pozytywnie wpłynęły na klimat. Klimat, który miejscami jest naprawdę niezły. Są w filmie momenty pełne napięcia. Kilka i bardzo krótkie, ale i tak pochwała się należy. Muzyka... Muzyki w filmie nie było. Dialogi... Rewelacja! Mnóstwo przezabawnych smaczków. Możliwe, że dzięki nim film stanie się kultowy. I tak, "Drogówka" jest wulgarna, epatuje seksem i nagością, jest też nieco przerysowana, ma zadatki na czarną komedię, jednak wszystko jest podane z umiarem, wyczuciem. Pomijając końcówkę, w której dzieje się po prostu za dużo i strasznie to trąci komedią... I za to w sumie odejmuję punkcik. Polecam! 8/10