Jak tylko usłyszałem, że ten film ma się pojawić, bardzo mnie zastanawiało jak to zrobią? Który aktor będzie w stanie odegrać naburmuszoną minę Mr. T.? Kto tak doskonale zagra ten cwaniacki uśmieszek Peppard'a? Czy plany Smith'a zawsze będą zawierały najdrobniejsze szczegóły i przewidywały to, co nieprzewidywalne? Czy Drużyna A zawsze wyjdzie z misji bez szwanku? Niestety nie potrafię nie patrzeć na realizacje takich klasyków jak Drużyna A, McGyver, Knight Rider, Airwolf i innych kultowych seriali z czasów mojej młodości nie szukając podobieństw do pierwowzorów.
Po pierwszych scenach brakowało mi uśmieszku oryginalnego Smith'a, zdecydowanie nie pasował mi Jackson w roli B.A., ale po bardzo krótkim czasie zauważyłem charakterystyczne zachowania dla postaci, które odgrywali i moje obawy na możliwość nazwania tego filmu klapą po prostu się rozwiały. Wszyscy aktorzy spisali się idealnie w swoich rolach i na prawdę dokonali cudu wtapiając się w nie. A jeśli chodzi o akcję, niczego więcej się nie spodziewałem - dużo wybuchów, plany, które w momentach gdy zdawały się nie działać, okazywało się, że właśnie to było w planie, mnóstwo sytuacji, których zrealizowanie w rzeczywistości byłoby kompletnie nierealne, dokładnie tak jak było zawsze w serialu. A końcówka, która słowo w słowo brzmiała dokładnie tak samo jak intro serialu (właściwie nawet głos lektora był bardzo podobny) po prostu wcisnęła mnie w fotel.
Jedyne, czego mi zabrakło, to charakterystyczne skoki nad kamerą na plecy przeciwnika, które towarzyszyły w KAŻDYM odcinku serialu, ale to malutki drobiazg.
Moja ocena bardzo wysoka jak na, w gruncie rzeczy, tandetny film akcji, ale ten zdecydowanie na nią zasługuje! 9/10
P.S. Podejrzewam tylko, że jeśli ktoś nie oglądał serialu, nie ma pojęcia w ogóle czym była Drużyna A i nigdy o tym nie słyszał (w co wątpię) może być tak, że jeśli jest widzem wymagającym, film nie przypadnie mu do gustu. Mam wrażenie, że trzeba się po prostu wychować na serialu, żeby tak się zafascynować tym filmem.
Pozdrawiam
tak było w moim przypadku, jestem z rocznika '89 więc pamiętam jeszcze Drużynę A. Miło było przypomnieć sobie postaci w serialu :) Film z wyjątkiem paru odrealnionych scen jest genialną kontynuacją. Pozdrawiam!
Bardzo podobnie byłem nastawiony i podobnie na początku aktorzy nie pasowali mi do odgrywanych postaci. Ostatecznie ubawiłem się setnie. Ciekawe nawiązania - jak pojawiający się Dirk Benedict i Dwight Schultz , ciągle powtarzanie "fool" przez B.A. i końcowa sekwencja jako żywo będąca wstępem serialowym. Uważam, że porywając się na kręcenie tego filmu twórcy mieli karkołomne zadanie przed sobą i wywiązali się z niego dobrze. W wielu momentach się uśmiałem, rozbiła mnie ilość skrótów agencji w jednej z rozmów - łącznie z G.O.D., akcja była wartka i arcy nieprawdopodobna, ale co tam... Odmóżdżyłem się:)