"Drużyna A" ma wszystko, aby stać się przebojem wakacyjnego kina akcji 2010. Przede wszystkim oparcie się na znanym serialu. To powoduje, że bohaterowie są nam w jakiś sposób znani, bliscy widzom. Nie trzeba zatem "tworzyć" ich od podstaw. Można ich co najwyżej uwspółcześnić, "ukinowić", rozwinąć ich losy. Serial był znany, podobno kultowy, ale na tyle lekki, że nie ma nacisków ze strony fanów. Nikt nie będzie mówił o profancji serii itd. Jest ciekawy reżyser, są dobrzy (popularni) aktorzy. Czy coś może nie wyjść ?
Chyba raczej gniotem....Dobrzy aktorzy?? Śmiech na sali...Żaden z nich nie pasuje do swojej roli. Przykład?? Proszę bardzo- B.A..gdzie są jego podstawowe atrybuty? Gdzie złoto? PRAWDZIWY irokez? Gdzie ta ciągła powaga? To nie jest prawdziwy Baracus...Kolejna osoba z ery ,,Trasformersów" która nierozumnie fenomenu starego A-team...Nikt nie będzie mówił o profanacji serii?? Profanacja nastąpiła w momencie kiedy producenci ogłosili iż powstaje wersja kinowa Drużyny (zresztą...popatrz lepiej najpierw na fora..np. nawet tutaj..i co?? nikt nie mówi o profanacji??). Jak można zmieniać coś co było idealne?? Jedyne wytłumaczenie to oczywiście skok na kasę i przyciągniecie dzieci do kin na efekty specjalne. Classic A-team FOREVER!!!
Aktor grający B.A. rzeczywiście Baracusa wydaje się najsładszym wyborem kadrowym. Wydaje się jakoś mało ekstremalny. Brak złota i bujnego irokeza da sie jednak wytłumaczyć próbą realistycznego podejsćia do spraw wojskowości. Żaden prawdziwy żołnierz nie będzie mosił obciążającego, kalęczączego i duszącego zwoja łąńcuchów na grubości nadgarstka Pudziana szyi. Za łatwo w czasie stracić oko lub powiesić się na tym. To samo z zbyt długim, wymagającym pielęgnacji irokezem, za którego przeciwnik chętnie złapie. Sam niejednokrotnie oglądając "Druzynę A" w dzieciństwie (ja z ery "Transformers ha, ha, ha - błądzisz jak pijane, upośledzone dziecko we mgle) chciałem ściągnąc mu te łąńcuchy. Dziś wiem, że to część image. Ale równie dobrze , ktoś może się oburzać, że kinowy Batman nie nosi niebieskich majtek na trykocie. Jednoczesnie trudno mi znaleźć współczesnego aktora na topie, który
nadawałby się do roli B.A.
Nie oszukujmy się "A-Team" to był serial dla 10-15 latków (dziś pewnie przedszkolak nie chciałby tego oglądać niestey brutalne gry - a nie głupawe filmy w stylu "Transformesrs" - zrobiły TU wiele złego). Lekki, łatwostrawny, z przemocą- bez przemocy (strzelali, strzelali i nikt nie ginął), naiwny i pozytywny. Więć co tu można SPIEPRZYĆ. To jakby powiedzieć, że chałwa będzie za słodka.
P.S. Jeszcze się przyczep, że nie są z Wietnamu.