Fabuła jest całkiem spójna i każdy nowy „quest” jest konsekwencją tego co wydarzyło się wcześniej. Film nie nudzi się ani w czasie akcji, ani w czasie „planowania” kolejnych działań drużyny. Efekty specjalne bardzo dobre, ale bez efekciarstwa dla samego efekciarstwa (dla mnie efekty specjalne to sprawa drugorzędna, ale niektórzy widzowie mają fioła na ich punkcie). Klimat D&D całkiem spoko, przede wszystkim jeśli chodzi o klasy bohaterów. Szczególnie podobało mi się kiedy:
1. Bard używa dyplomacji aby pozyskać nowych sprzymierzeńców lub nowe informacje, a barbarzyńca stoi obok i wali prosto z mostu, rujnując to co powiedział bard.
2. Zaklinacz (sorcerer) mówi w pewnym momencie: „Ludzie myślą, że magią da się wszystko załatwić. To tak nie działa!”
3. Druid-ka dopytuje się barda, jaka jest tak naprawdę jego rola w drużynie.
4. Paladyn poucza innych w dobrej wierze (aby mówili prawdę, nie kradli, pomagali innym, myśleli pozytywnie), irytując wszystkich dookoła.
5. Barbarzyńca odwala brudną robotę przeciwko zwykłym przeciwnikom, ale przeciwko złemu czarodziejowi nie ma żadnych szans.
6. Łotrzyk jest naprawdę złą postacią i bez przerwy kłamie.
7. Drużyna próbuje dowiedzieć się kluczowych informacji od wskrzeszonego chwilowo truposza zadając mu nieprzemyślane pytania.
8. Paladyn tłumaczy całej drużynie jak muszą stawiać kroki aby przejść przez most nie aktywując pułapki.
Cały film jest bardzo dobry, ale końcówka jest szczególnie dopracowana. No i wszystkie motywy z portalami/teleportacją wyszły po prostu genialnie!